Słońce grzało niemiłosiernie, ale Marianowi to nie przeszkadzało za bardzo - siedział sobie w cieniu pieknej lipy z browarkiem i rozkoszował się tym, co go otaczało. Dom, obora, stodoła, nawet ta mityczna brzózka na dachu - wszystko to od Panbuka dostał praktycznie za nic. I wszystkim tym z Naturą (najlepszą ze wszystkich kobiet) się teraz dzielił...
-------------------------------------
Kesz pod brzozą z opisu. Ponieważ gospodarstwo Mariana zamieszkałe jest przez kuny, pozwoliłam sobie umieścić kesza w pojemniku starym jak świat, niestrawnym dla kun, ale delikatnym. Proszę więc o uważne podejmowanie.
Hasłem do logu jest numer strony i wersu w którym autor archiwalnego tekstu wspomina o Panbuku (np STRONA VII WERS XII)
UWAGA: Skrzynka niebezpieczna, Panbuk dawno już tu nie mieszka...Wszystko co robisz, rób więc z głową!