Railay Beach ukryta jest pomiędzy wysokimi klifami i gęstą dżunglą. Można się na nią tylko dostać jedną z tradycyjnych łódek jakich pełno jest na tajskich plażach. Ponieważ nie ma tutaj ani dróg, a zatem nie ma też samochodów i skuterów, przebywając na Railay ma się wrażenie, że jest się na wyspie. Plaża dzieli się na dwie główne części:
źródło: https://www.theblondtravels.com
Warto spędzić tu kilka dni a podczas nich można plażować, pić mleko prosto z kokosa, smakować świeżych owoców morza, pływać, kajakować w okół skałek zanurzonych w morzu, snurkować ale też cieszyć się wspinaczką skałkową od której słynie niewątpliwie to miejsce.
Dla dodatkowej adrenaliny zapraszamy na wspinaczkę do laguny ukrytej między skałami. Początek trasy do punkt widokowego i laguny oznaczone jest znakami. Nie ma tam schodów a na trasę warto zamienić japonki na normalne buty lub zapinane sandałki. Po drodze w górę wybrudzicie się na czerwono od ziemi i konarów ale na górze roztacza się niezły widok na obie plaże Railay. Kierując się dalej w stronę laguny będziecie mijać na płaskim terenie ogromne drzewo charakterystyczne zarówno dla Tajlandii czy Malezjii, to przy nim ukryliśmy kesza o ile deszcze go nie wymyły powinien on tam nadal być. Dalsza trasa na lagunę jest nieco niebezpieczna więc sami musicie podjąc decyzję czy warto...
Kesza założyliśmy rok temu ale nie było czasu na jego publikację, stąd nie mamy pewności czy nadal tam jest, ale jeśli go nie ma to nie ma problemu, żeby znalazca właściwego miejsca ukrycia zrobił reaktywacje wraz z podesłaniem fotki potwierdzającej obecność. Chodzi o pokazanie miejsca, zaprowadzenie was tutaj a nie o sam pojemnik.
Jeśli ktoś będzie na miejscu i nie znajdzie a reaktywacji nie będzie chciał robić to usuniemy go z zasobów keszy.