Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Deze cache heeft nog geen statistieken
SY Polizzi Generosa - OP8TMZ
ludzie Generosy; śniadanie pod palmami
Eigenaar: A walon
Deze cache maakt deel uit van GeoPath!
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 905 meter NAP
 Provincie: Italië > Sicilia
Cache soort: Traditionele Cache
Grootte: Micro
Status: Kan gezocht worden
Geplaatst op: 25-05-2018
Gemaakt op: 15-06-2018
Gepubliceerd op: 15-06-2018
Laatste verandering: 02-06-2020
0x Gevonden
0x Niet gevonden
0 Opmerkingen
watchers 0 Volgers
9 x Bekeken
0 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: n/b
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Go geocaching with children  Accessible for disabled  Take something to write  Nature 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

Polizzi - niemal jak "policja"; generosa - "wspaniałomyślna" :-). Takie to miasteczko. Nie było go w planie, ale głód zrobił swoje - i chęć na coś po sycylijsku.

Policjant i "kramarz"
Na rogu "wóz Drzymały" z podnoszonym bokiem, a sprzedawca z policjantem tokowaniem zajęci, nie widzą ani klientów, ani kierowców - kandydatów na mandat. Placyk jakiś nie za duży, a miejsca na zaparkowanie na półtora konia to poprosiłem władzę o pomoc. A ta, jak na pstryknięcie palcami, bez słowa sprzedawcę porzuca, wciska nas gdzieś między klomby, pokazuje na parkometr i gestem oświadcza, by nie płacić, po czym jakby nic do sprzedawcy i do tokowania powraca - jakbyśmy nie istnieli. A jaki niedosyt do dziś - nie sprawdziliśmy, co za lokalny specyjał sprzedawca oferował.

Magik
O rzut beretem dalej, sklep z serami i szynkami - jak bajka, a sprzedawca magik, coraz to nowe sery i szynki podsuwa do spróbowania - degustazione gratuita. Skądś dwie buły wyczarował, jak nasze chałki tylko sezamem posypane. I zrobił z nich dwie kanapy; na śniadanie i jeszcze na kolację wystarczyły. A czarowanie zakończyło się wspólnymi zdjęciami i, jak się spodziewałem, niemałym rachunkiem. Cóż, na dobrą sztukę bilet odpowiednio kosztuje.

"Warzywniarz"
Kolejny rzut beretem i placyk z ławeczką na śniadanko czeka, z widokiem na ścianę jakiegoś zacnego budynku (Civico Museo Archeologico), a o beret w bok sprzedawca z warzywniaka daje znaki. Po pomidorku (takim prawdziwym, spod śródziemnomorskiego słońca), papryce i pomarańczą gratis - tylko, jeść, nie umierać.

Dziadek - tona szczęścia

Sycylijskie śniadanie to kawa i słodkości, kierujemy się zatem do cukierni (Tumasella Maria Grazia) o pół rzutu beretem obok. Padło na canoli, jak się okazało - jedne z najlepszych z dwóch pobytów na Sycylii: kruche, ale i delikatne ciasto, jak bikini - pokazujące nadzienie, a to nie zielone (symulujące pistacje), nie pomarańczowe (niby arancine), tylko normalnie kremowo-serowe. Bo kolory nadzienia canoli zwykle są jak z obrazka, ale to tylko barwinki, a nie z owoców, i żadnego smaku owoców nie proponują. Kiedy walczyliśmy sami ze sobą, którego canoli nie wybrać, pojawił się on - pogodny duch Generosa - 160 cm w kapeluszu, a tona pogody ducha w duszy. Powitał wszystkich, a nas indywidualnie, strzelił sobie "shota" z pękatej, kwadratowej butelki ((i chyba nie zapłacił) i wychodząc (a my już w tym czasie przy stoliku rozprawialiśmy się z canolami) pożyczył nam, znów indywidualnie, smacznego. A na placu się wyprężył, tak na 165 w kapeluszu, chwycił laskę w dwie ręce, podparł się ustalając pozycję na Łamaną Piramidę Snofru, po czym zastygł jak Sfinks, wpatrując się w... tam nic szczególnego nie było - może jakieś wspomnienia, a może plecami chłonął słońce, ładując akumulatory zadowolenia. Sprawdziłem zrobione zdjęcia, a kiedy podniosłem wzrok - Dziadek po prostu zniknął; gdyby nie zdjęcia, rozważałbym, czy to była jawa, czy zjawa. I wtedy błysk - dlaczegośmy mu "shota" nie zafundowali? Byłoby jasne: co, za ile i na ile to działa.

Jakbyście Dziadka spotkali, zaproście go i postawcie mu "shota" , i napiszcie, co to za trunek, co Dziadka radosnym tak czyni, jakby życie dopiero co zaczynał, a nie kończył.

Kierowca
Wróciliśmy do keszbryka; jeszcze kilka minut, by dalszą drogę GiPSowi wskazać, a tu na placyku dostawczak się wierci i miejsca sobie znaleźć nie może, to nasze  między klombami mu ustąpiliśmy - trochę manewrowania było, by się nawzajem nie zakleszczyć - i wylądowaliśmy na części jezdnej placu. A kierowca bez słowa czy gestu podziękowania w swoją długą ruszył na piechtę.

Tak, tak, to normalne na Sycylii: jak się kierowca na rondzie zatrzyma i przepuści tych, co dopiero chcą wjechać, jak na głównej stanie, by skręcający z bocznej w lewo korzeni nie zapuścił, jak ten na zielonym świetle przepuści tego na czerwonym - za to nikt nie dziękuje - to jest oczywiste i normalne, że tak się robi i nie ma za co dziękować. I nikt nie trąbi na tego, co z podporządkowanej się wciska w kolumnę, jeśli tylko nie grozi to wypadkiem.

GiPS się zbiesił i zawiesił to ruszamy na wyczucie i po kilku metrach hamulec do dechy - przed nami "lejek" z zakazem wjazdu, ale dopiero na końcu. Normalnie zgłupiałem - jechać - nie jechać, można - nie można; z bezruchu wyrwał mnie nasz kierowca od parkowania po nas; skąd się wziął - nie wiem, wyjaśnił rękami co trzeba i... poszedł sobie na "dziękuję" nie czekając. Widać, że my to oczywiście ciągle obcy, ale już swoi, i pomoc bez proszenia należy się nam jak psu buda.

Keszú pod palmami
Przejazd przez lejki i szczęki z adrenalinką, a tu na spory plac wyjeżdżasz: z jednej strony domy, co wszystko zasłaniają, z drugiej - czerwone dachy w dole, a po środku PALMY - niemal surrealistyczne wrażenie, a może komuś palma odbiła, że założył oazę w środku miasteczka? Ale cień niesamowity, tu to dopiero byłoby śniadanie, jak u Maneta, tylko pod trawą (bo palma, jak by nie było, trawą jest).

Było sobie pal(e)m sześć: cztery całe, jedna w połowie, a jednej prawie w ogóle nie było - nie wierzysz? przyjedź i sprawdź. A keszú to na jedną się rzucił, nawet maskowania nie chciał. Atmosfera również GiPSowi się udzieliła i w końcu wskazał kierunek - wybrał powrotny.

Odwrót
Ulicą piętro niżej, a zjazd do niej ze 35° stopni nachylenia, na starcie bez widoku "po czym jazda" i  "w co skręt", a w perspektywie na wprost - schody - na wszelki wypadek zjechałem sam. Powrót do placu z policjantem - ciągle z "kramarzem" tokował - i tym obrazkiem zakończyła się nasza wizyta w "populus palmam Generosam".


ZAPRASZAM na wędrówkę po Polizzi Generosa i zaczepianie Tubylców z byle powodów albo choćby na ich obserwowanie - zapewniam, nie poczujesz się tu wyobcowanym obcym.

proszę o jak najszybsze zalogowanie FTF’a

charakterystyka kesza: tu można się naszukać - samo tak wyszło; a jest pretekst do zanurzenia się w swojskie klimaty miasteczka

o keszu:   
     • lokalizacja: kłodzina (brak maskowania)
     • zawartość: logbook i certyfikat FTF - nie wiem, jak się zmieścił, ale wiem, że łatwo nie wyjdzie
     • akceptuję podejmowanie kesza w obecności tubylców, na miłośnika palm, po analizie podpowiedzi oraz po spojlerów
       > w razie dekonspiracji - wystarczy informacja w logu i spokojnie, świat się nie zawali :), gorzej jak palmę wytną
     •
jeśli zaginie, proszę o reaktywację, z notatką w logu; prawdopodobnie będzie potrzebna pomoc keszowi - możesz mu "dokopać"

certyfikat: dla pierwszego znalazcy; do uzupełnienia nick zdobywcy i data znalezienia kesza
mile widziane w logu: informacje o spotkanych ciekawych Tubylcach oraz krytyczna ocena kesza: coś na "+", coś na "-"
zdjęcia: własne
informacje praktyczne:
    •
parkowanie - przy palmach, w cieniu albo wzdłuż placyku, gdzie się da; też na trzeciego, jeśli od skweru się nie oddalasz
    •
problemy z dojazdem: lejek+zakaz wjazdu na końcu; piano, piano - tuż przed zakręt ujrzysz; zacisk 1,6 m - a ile ma keszbryk?

Extra hints
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien
Afbeeldingen
policjant był generosa
tu sklep z serami (i szynkami)
... a to jego magik-właściciel
... i koszyk zmajstrowany
kanapka od magika
kanoli - to jedno z najlepszych
Dziadek tona pogody ducha
lejek z zakazem wjazdu
a ile ma keszbryk?
SPOJLER było pal(e)m sześć
SPOJLER to ona
SPOJLER gdzie to było?
Logs: Gevonden 0x Niet gevonden 0x Opmerking 0x