Uzdrowisko powstało w 1878 roku. Wedle Romualda M. Łuczyńskiego z pomocą hydroterapii leczono tu "wszelkie dolegliwości", od chorób płuc i gardła po paraliż, hemoroidy i liszaje. Kuracjusze mieli do dyspozycji nowoczesny, oświetlony elektrycznością dom sanatoryjny, pawilon z wannami i czarującą dolinę Kamienicy. Poza spacerami, bilardem i piwem w pobliskiej karczmie rozrywek było niewiele. Mimo to wieś cieszyła się turystyczną popularnością aż do 1935 roku, kiedy to zakład przyrodoleczniczy przekazano Luftwaffe. Po wojnie w granicach Polski leczono w Barcinku funkcjonariuszy "bezpieki", po czym uzdrowisko na cztery dekady stało się ośrodkiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i azylem dla schorowanych milicjantów
W 1990 roku sanatorium przeniesiono do pobliskich Cieplic. Wedle mieszkańców Barcinka tylko na czas generalnego remontu w zaniedbanych obiektach uzdrowiska. Na to jednak pieniędzy zabrakło, natomiast pełzającym wyrokiem śmierci okazała się prywatyzacja. Opuszczone budynki zostały wydane na pastwę okolicznej dziczy. Zaczęły znikać kaloryfery, instalacje, belki stropowe, dachówki. W sanatorium runął dach i stropy, zrujnowany pawilon z wannami zamienił się w wysypisko śmieci. Pożar zamiast przerazić, wywołał zdziwienie, że w tej ruinie można jeszcze wzniecić ogień
http://podroze.onet.pl/gdzie-na-weekend/opuszczone-sanatorium-w-barcinku-pod-jelenia-gora/l0rqee
Będąc w okolicy już drugi raz, uznałem, że taki obiekt nie może nie istnieć na mapie Opencaching. Stąd spontaniczna decyzja o założeniu kesza. Pamiętaj wchodzisz na własne ryzyko! Obiekt mocno zniszczony ale mury jeszcze stoją, brak stropów, dostępne są parter i piwnica, z której wychodzą tunele ewakuacyjne (częściowo zasypane śmieciami). W miejscowości są także ruiny pałacu (niedostępne) oraz kościół z zegarem słonecznym, tablicą nagrobną oraz pomnik poległych w I wojnie na cmentarzu przy kościele. Warto także odwiedzić Starą Kamienicę, kościół jak i ruiny zamku.