O miejscowości Dzikie możemy mówić od XVw. Kiedy to w dokumentach wymieniane są młyny na rzecze Supraśl. Dobra na których leżała wieś miały licznych właścicieli, wśród których można wymienić Chodkiewiczów, Branickich, Potockich, Moesów. Młyn w Dzikich od połowy XIXw służył do napędu maszyn rozdrabniających szmaty, materiału na którym bazowały kiedyś fabryki włókiennicze. Po I wojnie światowej młyn kupił Stanisław Magnuszewski, który wraz z Konstantym Mikutowiczem zainwestowali w gruntowny remont i wyposażenie młyna w nowe urządzenia. Od tego czasu w młynie znów mielono mąkę. Skutkiem ubocznym jego działalności było spiętrzenie wody na Supraśli. Powstałe rozlewisko szybko stało się miejscem wypoczynku Białostoczan. To był chyba jeden z lepszych okresów dla wsi. Było tu ok. 40 domków letniskowych, działały dwa pensjonaty, a można było też wynająć kwaterę u rolnika. Co piątek odbywał się targ rybny, a w weekendy kursowały tu autobusy. Na rzece urządzono przystań kajakową. Jeszcze po wojnie kontynuowano tradycje letniska. W jednym z pensjonatów działał upaństwowiony ośrodek wypoczynkowy, przemianowany potem na schronisko PTTK. Wszystko to skończyło się w latach 60-tych. Rozwój przemysłu w Białymstoku zatruł wody Supraśli poniżej miasta. Jednocześnie z państwowego już wtedy młyna zabrano urządzenia, a brak remontów przegród na rzece spowodował w końce ich zawalenie i zniknęło rozlewisko.
Teks na podstawie artykułu: Adam Mikutowicz „Historia Miejscowości Dzikie” ze strony
http://pamiec.org.pl/adam-mikutowicz-historia-miejscowosci-dzikie/
Niestety, albo stety po wielu latach znów sobie przypomniano o tym uroczym miejscu. Dotarcie jest teraz utrudnione. Można podejść brzegiem od zachodu , albo kajakiem rzeką. Od drogi głównej młyn wciąż można podejrzeć, ale teren ze starym keszem jasno oznaczony jako prywatny. Dziekuję akimg i Gacekk za reaktywację. Kordy i podpowiedź została zmieniona.