W styczniu 1919 roku w Budzyniu nastąpiła koncentracja powstańczych oddziałów z Obornik, Rogoźna i Wągrowca. Celem ich był atak w kierunku północnym i szybkie zdobycie Chodzieży.
7 stycznia, dwa dni po wyzwoleniu miasta, nad Budzyń nadleciał niemiecki samolot z misją rozpoznawczą. Z jego pokładu oddano serię w kierunku tłumu zgromadzonego na budzyńskim Rynku.
Szeregowy Kcyńskiej Kompanii Karabinów Maszynowych, Michał Rajewicz, dwudziestolatek z Łęgowa koło Wągrowca, ukrył się za pniem lipy. Tu dosięgła go kula wystrzelona w krótkiej lecz feralnej serii i śmiertelnie raniła. Tak poległ pierwszy Powstaniec w powiecie chodzieskim.
Na początku 2017 roku ponownie zidentyfikowano ową lipę. Okazało się, że od wielu lat w jej pniu tkwi wbity na pamiątkę gwoźdź, a niegdyś w tym miejscu, przy tak nietypowym pomniku spotykali się kombatanci, składano kwiaty i zapalano znicze.
Na budzyńskim wzgórzu Okręglik, gdzie zdobyto samochód pancerny znajduje się tablica poświęcona Rajewiczowi. Jego nazwisko widnieje również na pomniku stojącym na mogile powstańczej cmentarza parafialnego w Wągrowcu.
Kordy wskazują lipę z gwoździem. Stąd, ponieważ jak powszechnie wiadomo Бог троицу любит, wystarczy namierzyć obiekt oddalony o 33 metry pod kątem 333° by odnaleźć mały pojemnik przyczepiony magnetycznie.