Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Knowing - OP8GFM
Kapliczka
Właściciel: Sir Black
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 0 m n.p.m.
 Województwo: Polska > pomorskie
Typ skrzynki: Quiz
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 26-07-2016
Data utworzenia: 29-05-2016
Data opublikowania: 26-07-2016
Ostatnio zmodyfikowano: 21-02-2023
30x znaleziona
2x nieznaleziona
1 komentarze
watchers 2 obserwatorów
47 odwiedzających
28 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
5 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: elmodemonico, justrad, mcflis, Miki., misiek_siersciuch (m_si)
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Weź coś do pisania  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Brudna plama na pomarańczowej ścianie kapliczki ponownie zakwitła smętnym liszajem. Po każdym remoncie to samo. Bernard Szwarc już trzy razy w swoim życiu malował kapliczkę. Przedtem robił to jego ojciec. Podobno zawsze w tym samym miejscu ta cholera wyłaziła. Żadne preparaty nie pomagały, żadne farby. Zawsze wylazło świństwo. Jakby podobne było do Chrystusa, albo jeszcze lepiej Matki Boskiej to może by to zbadali, że cud jakiś, czy coś, a tak to tylko „zamaluj pan to raz , a porządnie!”. Sam se zamaluj inżynierku pieprzony.

Bernard Szwarc zamykał szczelnie wiadro z pomarańczową farbą. Pewno jeszcze się przyda, ta cholera najdalej za trzy dni wylezie znowu. Mamrocząc pod czerwonym nosem oddalił się, spluwając pod nogi.

…Nareszcie poszedł. Ostatni raz. Ostatni. Już czas… wracam. Będę miał imię, zaistnieję. Wiesz jak to jest być i nie być jednocześnie? No wiesz? Wypełzam siną plamą żeby ogrzać się w słońcu, żeby popatrzeć na ludzi, żeby poczuć ich zapach i usłyszeć ich głosy, żeby zobaczyć ją. Już od dawna Jej tu nie ma. Zwyczajnie nie ma. A ja jestem. Jestem zmysłem wszechogarniającym i najczulszym. I zostawiono mi pamięć. Najgorsze czym można udręczyć człowieka i najgorsze czym można udręczyć anioła. W gruncie rzeczy jesteśmy podobni. Zdolność odczuwania i pamięć bez możliwości wyjścia. Klatka. I brak imienia. Zabrano mi tożsamość, zostawiono pamięć o sobie. Kim jest anioł bez imienia? Nikim zaledwie. Jak człowiek. W gruncie rzeczy jesteśmy naprawdę podobni. Nieistnienie boli. Mocno.

Wtedy byłem tutaj i słuchałem jak ten żołnierz się modlił. Siedział na kamieniu, patrzył w niebo i prosił Boga, żeby kule, które będzie miotał jego karabin (najnowszy model, 08/15), żeby te kule nie trafiały w przeciwnika. Przyszedł na tę łąkę nie pierwszy raz ale pierwszy raz płakał. Mundur miał nowiutki. Widziałem go wtedy ostatni raz. No więc wtedy, kiedy tak słuchałem tego żołnierzyka z mlekiem pod nosem jeszcze prawie, myślałem sobie o ludzkiej naturze. Modlą się o spokój i o zdrowie a potem lezą strzelać do siebie .Ten był inny. Już wiedział, że to jest trudne i głupie, że wygrane ani przegrane wojny nie mają już żadnego znaczenia dla tych, którzy nie wracają do domów. Już wiedział, że w okopach naprzeciwko będą tacy sami jak on. Młodzi, zakochani, nie gotowi na śmierć a czasem zapomnienie. Śmierć nieodwracalną, całkowitą, absolutną. Ten żołnierzyk nie wrócił do swojej panny. Po wojnie dostał swoja tabliczkę pod dębem młodym jak on i tyle jego życia było. Teraz już nikt nie wie kim był. Tabliczka pod dębem i to nawet nie jedyna, tylko jedna z wielu. Z dwudziestu siedmiu tabliczek tutaj. Ich dwudziestu siedmiu nie wróciło i nas dwudziestu siedmiu. Ale my wrócimy. To nas jednak różni. Nie pamiętam swojego imienia. Nawet ja nie pamiętam. Moją tabliczką jest szarozielona plama. Jest moją tabliczką i jest mną.

Najpierw byłem kamieniem. Myślałem, że przeczekam na łące, że nie jest jeszcze tak źle, że przemilczę ten czas w trawie, ciszy, spokoju. Mech już nawet zaczynał mnie przyjemnie okrywać. Nie udało się. Nie mogłem się uwolnić. Kamień jak kamień. Milczący. Jedne rzucają na szańce, innymi brukują drogi, żeby mogły przejechać bańki z mlekiem albo czołgi z pociskami. Z innych budują kapliczki. Kapliczki dla uczczenia pamięci imion z kamieni, które pamiętają wszystko z wyjątkiem swojego imienia. Ironia tak zwanego losu zawsze mnie fascynowała. Jestem kawałkiem kapliczki dla uczczenia pamięci poległych, którym już było wszystko jedno czy wygrali tę wojnę , czy akurat nie. Jeśli ktoś myśli inaczej to się myli.

Przychodziła tu także ona. Kiedyś. Wtedy. Nadal piękna i nadal nieosiągalna. Miałem nadzieję, że skoro już wybierają z ziemi kamienie, żeby zbudować to mauzoleum pamięci o Drogich Już Nigdy Nieobecnych, więc miałem nadzieję, że to Ona dotknie mnie dłonią w czarnej, koronkowej rękawiczce. Ale nie. Wrzucił mnie na stertę polnych kamieni chłop. Bez rękawiczek.

Autor tekstu: Monika Rosiek

Anioła uwolnił: misiek_siersciuch

ZANIM WYRUSZYSZ NA TRASĘ KONIECZNIE PRZECZYTAJ OPIS GEOŚCIEŻKI !!!

 

Skrzynka

Aby otrzymać informacje o miejscu ukrycia wszystkich skrzynek z projektu, musisz mi odpowiedzieć na pytanie: Ilu aniołów mieści się na ostrzu szpilki?

Współrzędne wskazują na kapliczkę, stań na środku między jej przednimi kolumnami, porównaj to co widzisz ze zdjęciem i oceń, przy którym obiekcie szukać.

Zasady reaktywacji Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.
Przeczytaj więcej o reaktywacji skrzynek TUTAJ
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
Zdjęcie.
Wpisy do logu: znaleziona 30x nieznaleziona 2x komentarz 1x Wszystkie wpisy