Dżentelmen nie mógł się doczekać odwiedzin kogokolwiek. Urodą nie grzeszy, w głowie słoma. Portfela w ogóle nie ma bo i co miałby w nim nosić... W kieszeniach jedynie jakiś dzienniczek i kilka drobiazgów. Nic dziwnego, że żadna dama nie przychodzi na schadzki. Może chociaż jakiś keszer pożałuje nieboraka i przyjdzie w odwiedziny? Dżentelmen wyszedł już nawet na spotkanie. Stoi wpół drogi i tęsknie wygląda gości z zachodu.
Spontaniczny kesz założony przy mniej lub bardziej aktywnym udziale mojej rodziny. Wszystko wyszło tak jakoś w międzyczasie podczas imprezy urodzinowej moich bliskich. Można powiedzieć, że jest to prowizorka więc pewnie szybko runie. Chętnych do spotkania zapraszamy czym prędzej. Żadnych dodatkowych atrakcji poza logbookiem i kilkoma fantami nie ma, ale mam nadzieję, że spotkanie z Dżentelmenem będzie wystarczająco miłe.