Miejsce to teren dawnego folwarku Wesoła. Obecnie teren Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Zabrzu.
Pożar na kopalni „Abwehr” dnia 10.01.1923 r.
W chodniku głównym pokładu „Hugo” na poziomie 282 m, na skutek defektu technicznego jadącej tam lokomotywy benzolowej wybuchł pożar, który odciął 47 pracownikom zatrudnionym powyżej tego chodnika drogę ewakuacji do szybu. Tylko dwóch z nich uratowało się uciekając chodnikiem do położonego niżej pokładu „Antonie”. Pozostałych 45, wraz z prowadzącym rębaczem ulegli w czasie ucieczki uduszeniu, lub zatruciu w dużych ilościach powstałych nagle gazów pożarowych. Przebieg wypadku opisuje ze szczegółami autentyczna relacja uzupełniona dwoma szkicami. Przez przypadkowe pęknięcie śruby uszkodzone zostało łożysko korbowe znajdującej się w ruchu lokomotywy. Pozbawiony oparcia tłok wyskoczył z cylindra i przerwał przewód ze zbiornika z benzolem. Następna iskra z uszkodzonego cylindra spowodowała zapalenie się zapasu benzolu, około 50 kg. Na całe nieszczęście, zaraz po zapaleniu się benzolu, z nieznanych powodów przerwany został 180-cio milimetrowy rurociąg ze sprężonym powietrzem, które podsyciło pożar płynąc z ciśnieniem 6 atmosfer. Zanim udało się odciąć powietrze, drewniana obudowa chodnika stała już w płomieniach. Natychmiast podjęte próby gaszenia przy pomocy gaśnic i prostych środków przerwano po kilku godzinach jako beznadziejne. Ogień rozprzestrzeniał się tak szybko, że palący się chodnik zawalił się gazy pożarowe zagroziły całą kopalnię. O ratunku pozostałych w rejonie pożaru 45 górników nie mogło być mowy, a gazy pożarowe zagrażały życiu innych. W tej sytuacji zamknięto tamy pożarowe odcinając pożar w pokładach Hugo i Antonie. Dopiero po ośmiu miesiącach, pod kontrolą urzędu górniczego, poprzez nowo wybudowane chodniki dotarto do miejsca pożaru i przewietrzono je. Wydobyto 27 mocno spalonych zwłok. Z wydobycie pozostałych 18, również spalonych i leżących w zawalonym chodniku pokładu Hugo zrezygnowano z powodów bezpieczeństwa. Górnikom tym wystawiono później pomnik na powierzchni, w tym miejscu gdzie pod ziemią doszło do nieszczęścia.
Pomnik został postawiony nieopodal folwarku "Wesoła" w 1925 roku. Według wyliczeń stanął ponad miejscem, gdzie na głębokości około 290 metrów pod ziemią spoczęły na wieki ciała osiemnastu górników, ofiar pożaru w kopalni w 1923 roku.
Niemiecko brzmiące imiona skuto po II wojnie światowej w ramach zacierania śladów niemczyzny, stąd ta forma tablicy, którą spotkać można do dzisiaj na cmentarzach i pomnikach w całej zachodniej i północnej Polsce