Mikołaj z Wenecji – rycerz z rodu Nałęczów, syn Chwała Białego, dziedzica na Chomiąży. W dokumentach po raz pierwszy natrafić można na Mikołaja w 1357 r. Zapiski dotyczą fundacji kościoła parafialnego w Chomiąży. Od 1357 r. Mikołaj piastuje funkcję kasztelana nakielskiego. Mikołaj z Wenecji był też sędzią kaliskim. Do historii przeszedł jednak za sprawą rycerskiego rzemiosła. Brał udział w wielkopolskiej wojnie domowej po stronie Nałęczów tak krwawo, pustosząc wszelkie dobra kościelne na Pałukach, narażając się na odwet abp Bodzanty, że przylgnęło do niego określenie „ Krwawy Diabeł”. W latach 80-tych XIV w. był właścicielem Wenecji – prywatnego miasta. Krwawy Diabeł choć był dwukrotnie żonaty, nie pozostawił po sobie męskiego dziedzica. Zmarł między 15 V a 14 IX 1400 r. Weneckie dobra wraz z 20 wsiami odziedziczył po nim wnuk Mikołaj, syn córki Elżbiety i Przedpełka Pomiana z Warzymowa.
Na mikołaja za jego krwawe podboje została nałożona przez kler Gnieźnieński klątwa kościelna, anatema. Zgodnie z nią człowiek wyklęty nie mógł być pochowany w poświęconej ziemi.
O ziemie po których chodzicie ubiegały się 2 klasztory. Mogileński i Trzemeszeński. Teren z powodu ukształtowania sprzyja budowaniu tu młynów wodnych. Młyn w okolicy Oćwieki należał do zakonu w Trzemesznie. Młyn w Gąsawce do Mikołaja lecz połowa zysku szła do klasztoru w Mogilnie w zamian za katolicki pochówek. Tyle głosi przekaz. Gdyż do dziś nie odnaleziono grobu Mikołaja Nałęcza.