Wilkołak
W tradycji słowiańskiej przemianie w zwierzę towarzyszą cechy demoniczne. Wilkołakiem jest ten, kto może się zamienić w wilka albo staje się naprawdę wilkiem z powodu czarów rzuconych przez czarownicę, po natarciu się specjalną maścią bądź ubraniu skóry wilka czy magicznego pasa. Człowiek, który przez tę przemianę zamienia się nie tylko w wilka, ale w jakiekolwiek inne zwierzę, nazwany jest „oborotem" („oboroti przemieniać) lub zamienia się w wilka. Nazywany jest wtedy „volkodlak" („volk" wilk, „dlaka" czub kłaków czyli skóra). Afanasiew łączy te postacie z „okrutnikami" tj. osobami przebranymi za różne zwierzęta, które zwyczajowo uczestniczyły w zabawach dawnych Słowian o charakterze religijnym, a które mają miejsce jeszcze dziś, w wiejskich ludycznych obrządkach wiosennych i Świąt Bożego Narodzenia, aczkolwiek ich znaczenie dawno się zatarło.
Wilkołaki posiadały wiele nadnaturalnych cech, jak np. możliwość zmiany wyglądu od człowieka przez pół-człowieka pół-wilka do samego wilka, choć najczęściej mówi się o tej drugiej formie. Posiadały wielką siłę oraz zwinność. Mogły też wspinać się z zawrotną prędkością, a także wskakiwać i zeskakiwać z dużych wysokości nie robiąc sobie przy tym krzywdy. Przede wszystkim jednak doskonały węch i słuch, nawet w ludzkiej postaci. Potrafiły również widzieć w zupełnych ciemnościach. Ważną cechą wilkołaka była też jego nadzwyczajna atrakcyjność, gdy wyglądał jak człowiek, swoisty zwierzęcy magnetyzm.
Wierzono ponoć, że ludzie mający głębokie poczucie obowiązku dopełnienia jakiejś straszliwej zemsty, a nie posiadający dość siły godzili się dobrowolnie przyjąć klątwę. W głębokim lesie w kotle warzyli magiczne zioła i wygłaszali potężne inkantacje (zaklęcia). Na końcu zaś narzucali na siebie skórę wilka i zostawali przeklęci. Wierzono, że łączyła ich przez tą wilczą skórą magiczna więź, która sprawiała, że kiedy ją nałożyli, mogli zmienić się w wilka. Jednak w pełni odczuwali wszystko co, się dzieje z tą skórą, takoż cięcie jej nożem powodowało głębokie rany na plecach, zaś spalenie mogło wręcz zabić. Takich ludzi nazywano "Pasterzami wilków", gdyż mieli władzę nad tymi zwierzętami, mogli więc polować na ludzi całym stadem. Wierzono, że posiadali też dar wilczej mowy, w której to wydawali rozkazy.
Wilkołactwo jako likantropia figuruje zupełnie realnie w psychologii. Jest to głębokie przekonanie pacjenta, że jest wilkiem lub dzikim zwierzęciem. I choć nie następuje przemiana fizyczna, pacjent może wierzyć, iż miała ona miejsce, i stać się niebezpieczny dla postronnych.
/JK
Zerżnięte z: Rodzimowierstwo
Więcej na: slawoslaw.pl
---
Kesz to łatwa zagadka. Powyższe kordy są fałszywe.
---
Zalecany nocąciekawe kto się odważy? |