Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Żaba - OP88CH
czyli zielone wcielenie Skarbnika
Eigenaar: LadyMoon
Deze cache maakt deel uit van GeoPath!
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 317 meter NAP
 Provincie: Polen > śląskie
Cache soort: Onbekende Cache
Grootte: Normaal
Status: Kan gezocht worden
Geplaatst op: 16-04-2015
Gemaakt op: 16-04-2015
Gepubliceerd op: 16-04-2015
Laatste verandering: 13-06-2022
36x Gevonden
0x Niet gevonden
21 Opmerkingen
watchers 11 Volgers
342 x Bekeken
33 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
23 x Aanbevolen
Deze cache is aanbevolen door: AER, Belkaa, Charon7, crazy_baby, Dallas, dr_scott, Driver, Esi4, joju, katul, KEISOR, mototramp, Nelo, niemen, Nieopierzony, p_nowik, piol, RadomirW, sebastian, stasiekm, Thundercat, Tris, unkas
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Dangerous Cache  Torch needed  Access only by walk 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

 

 

 

Żaba

 czyli zielone wcielenie Skarbnika

Skarbnik pewnego razu postanowił przypatrzeć się pracy górników. Aby go nikt nie rozpoznał, przybrał postać żaby i przysiadł w jamie pod zmurszałym stojakiem w bocznym chodniku. Wiedział Skarbnik, że praca górnika wymaga niemałego wysiłku i rozwagi. Wiedział również o tym, że nie wszystkim górnikom jednakowo się wiedzie w kopalni. Jednemu to wszystko sprzyja – i sztygar, i urobek sypie się bogato - to i wypłata spora. Inny przez cały dzień ciężko pracuje, a ledwie na kawałek chleba zarobi.

A i sztygar takiego łaje a koledzy mu dokuczają. Postanowił Skarbnik takim właśnie górnikom pomóc.

Pewnego dnia młodzi, weseli górnicy zauważyli żabę w chodnikach kopalni.

"Ale to ci szykowny górnik zjechoł dzisioj z nami na dół" - zawołał jeden z nich.

"Kaś to podzioł karbidka?" - zapytał żabę inny górnik.

"Hanys, leć no na przewozowy, niech poślą więcej wozów, bo fedrunek pójdzie dziś, aże będzie grzmiało" - wołał kolejny górnik.

Ty się nie śmiej, bo jak cię ten żabi pachoł kopnie, to się nie pozbierosz! - rzucił jeden ze stojących z boku górników.

Jo go prędzej kopna! - i zamierzył się górnik, żeby kopnąć żabę.

Nagle odezwał się z tyłu starszy człowiek:

"Ostawcie gadzina - rzekł półgłosem -  przeca wom ona nic nie winna!

Zapanowała cisza.

Starszy górnik podszedł do żaby, zdjął z głowy skórzany hełm i włożył ją troskliwie do niego bacząc, by nie uczynić jej krzywdy. Młodzi górnicy zaczęli się śmiać i kpić ze starszego przezywając go "żabi pachoł". Ale starszy górnik nic nie odrzekł na te krzyki, przyśpieszył tylko kroku. Kiedy zaś dotarł na przodek, zdjął kapotę, rozłożył ją na spągu i posadził na niej troskliwie żabę. Zawiesił karbidkę, wydobył z kieszeni kromkę chleba i zaczął jeść a żabie pokruszył kawałki. Była głodna i zjadała wszystko. Po jedzeniu górnik zabrał się do pracy. A żaba z wdzięczności za okazane serce pokazała mu, gdzie skarb największy dla górnika.

"Tu będziesz fedrował" - odezwała się nagle ludzkim głosem. Górnik aż zamarł ze zdziwienia. 

"Nocą pracować tu będę ja" - oznajmiła dalej żaba - "Zgódź się, a taki urobek ci do rana pomnożę, jak nigdy jeszcze w tej kopalni nie bywało. Za dobroć i serce , jakie mi okazałeś."

Ucieszył się chłop, że takiego zyskał pomocnika i towarzysza.

Wszyscy się dziwili powodzeniom górnika, a Skarbnik, ciągle kryjąc się pod żabią postacią, pokazywał, gdzie wiercić otwory strzałowe i jak zakładać ładunki. Nocą zaś pracował sam i pomnażał urobek górnika. Tak mijały dni, aż przyszedł dzień wypłaty.

"No, żabo teroz podzielimy się pieniędzmi" - rzekł, po czym rozsypał na kabocie pieniądze, a żabę posadził przed sobą.

"Ostatnią monetę, piękną, błyszczącą, daję tobie, bo ty mi szczęście przyniosłaś" - rzekł górnik i położył przed nią pieniądz.

Żaba schowała pieniądze pod zmurszałym stojakiem, przysypuje je miałem.

"Rad bym cię teroz odwiedził w domu. Niech twa kobieta dobrą wieczerzę przyrządzi, kołoczy i żymłów napiecze, gości zaprosi" - zaproponował uradowany Skarbnik.

"Dobrze, przychodź jutro w gościnę, a wieczerza będzie jak się patrzy" -

Na drugi dzień wypadała niedziela. W domu górnika pięknie posprzątano, nagotowano wiele smacznego jadła. A kiedy już stół nakryto i przysunięto ławę, górnik Antek wziął małą skrzynkę i postawił ją na ławie tuż przed nakryciem dla najważniejszego gościa.

Żona zdziwiona zapytała : "Po co stawiosz ta skrzynka, mężu? Przecież to śmiechu warte takie siedzisko dla gościa szykować! Coś ty chłopie wymyślił?!"

"Kiej się tak dziwujecie i wiedzieć chcecie kogoch zaprosił, to wom powiem – przyjdzie tu dzisiaj żaba, tako zielono żaba" odparł górnik. Dzieci uszczęśliwione zawołały : Żaba, żaba! A czy lubi ona kołocze? A jak to godać będzie? Kum, kum, kum....

"Dziwna to żaba. Naszedłech ją w kopalni. Pokozała mi, jak mom wiertać i gdzie ładunek zakłodać. Węgiel sypoł się za każdym odstrzałem, a nocą mi jeszcze urobek pomnażała. Dzięki niej do pieniędzy doszedłech " - wyjaśnił górnik Antek domownikom.

Nagle weszła żaba, rozsiadła się wygodnie  za stołem. Wypiła piwo z łupiny orzecha, zjadła okruszki kołocza ze spodeczka i polewkę z miseczki.

"Smaczne jadło" - pochwaliła. - "Dziękuję".

A toś zaprosił sobie kompana! Terozki jeszcze wieprza z chlewa za stołem posadzić! Albo capa z obory tu przykludzić! Cha, cha, cha! - śmiał się sąsiad Francek

" Cicho! Sameś jak cap, skoro tak wargujesz w cudzym domu". - upomniał go Antek

" Coś to rzekł, stary pieronie?! " - krzyknął Francek po czym zamachnął się z całej siły ręką i zrzucił z ławy skrzyneczkę, na której siedziała żaba.

"Żabo, gdzie jesteś? Nie gniewaj się! " - zawołał zmartwiony Antek.

Wszyscy szybko zaczęli szukać żaby: pod stołem, pod skrzynią.

Nagle Antek obrócił skrzynię, a z niej wysypały się nagle pieniądze. Poznał błyszczący pieniądz, który jako ostatni podarował żabie.

"Ach, co to? Co to? Skąd te pieniądze?" - zapytała zdumiona zona górnika.

Dała nom je żaba...Ale, ale teroz już wiem, że to nie była żaba!

Był to som SKARBNIK , który przybroł żabią postać i tak nas obdarowoł - odparł górnik

 "A ty obraziłeś Skarbnika! " - zwrócił się do kamrata - "Uważej, by ci teroz na dole nie odpłacił!"

______________________________________________________________________

To tyle z jednej z pięknych śląskich legend. 

Ty idąc po skarb również musisz, tak jak Francek, uważać na Skarbnika, bo gdzieś on się tam chowa w czeluściach kopalni. Może uda Ci się go odnaleźć.

 Jeśli go znajdziesz - nie zabieraj go ani pieniędzy, których pilnuje. 

 

Współrzędne wskazują wlot do podziemi. Znajduje się on na niewielkiej skarpie, tuż przy prawej stronie stoku narciarskiego ( patrząc pod górę )

"Lajtowo" wejdziesz do pierwszej komory, potem "lajt" się kończy a czekają Cię zaciski i czołganie się w ciasnych korytarzach. Nie jest łatwo, ale spokojnie dla grotołazów i miłośników podziemnego świata to niezła frajda. Ja oczywiście dałam radę bez żadnych problemów.

Idź, a w zasadzie czołgaj się, cały czas prosto. Tak jak prowadzi główny korytarz.

Pod nogami będziesz mieć dwie niewielkie studnie prowadzące do dolnych partii podziemnego świata. Uważaj, aby w nie nie wpaść. Po minięciu drugiej studni na wprost masz ślepy korytarz, którym dojdź do rozwidlenia i w lewo. Skarb(nik) znajduje się w zaułku po lewej, pod kopczykiem z kamieni.

Musisz koniecznie zaopatrzyć się przed wejściem w ubrania do pobrudzenia, kask, latarkę , rękawiczki.

Powodzenia i wielu niezapomnianych wrażeń

życzy LadyMoon.

 

Uwaga ! Kesz niebezpieczny!

Jeśli masz klaustrofobię,

boisz się ciasnych korytarzy, ciemności, masz jakieś lęki z tym związane  - odpuść!

Kesz przeznaczony dla amatorów mocniejszych wrażeń, grotołazów, miłośników podziemi.

Zatem - nie dla każdego!

Pamiętaj o tym , zanim podejmiesz decyzję o wejściu tam.

 

UWAGA!!!

Od dnia 5 maja 2015 r. wprowadzam wymóg:

 umieszczenie w logu internetowym zdjęcia zdobywcy w miejscu ukrycia mojego kesza.

Logi bez zdjęcia - będę usuwać.

 

Rules of reactivation Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.
Read more about reactivation of geocaches here
Afbeeldingen
Wlot
Wejście do pierwszej komory
No to dalej... Dasz radę ?
Tak jest w środku
Droga do skrzynki
Już blisko kesza
Autorka kesza przeciskająca się przez pierwszy zacisk
to TU - znaczek OC malowałam błyszczykiem do ust ;)
Dotychczasowi znalazcy