MORRISON-1986 & YOSHIO
PREZENTUJĄ
"ŁÓDZKI FINAŁ AKQ 2014"
No i tym razem padło na nas:)...
Jak się okazało nie jest to łatwe zadanie. Pomysłów miliony, koncepcji jeszcze więcej. Mamy nadzieję, że choć część z nich uda się wcielić w życie, byście chociaż na jakiś czas zapamiętali ten wieczór.
Wobec powyższego zapraszamy serdecznie na event (choć to zbyt szumne słowo), jaki będzie miał miejsce w nocy z 21 na 22 grudnia. Jak wiadomo termin nie jest przypadkowy i jest ściśle powiązany z magicznym i działającym w niewytłumaczalny sposób na każdego keszera skrótem - AKQ:).
Cały opis i zasady oraz grafika tegorocznego AKQ widoczna tutaj:).
Myślę, że spokojnie możemy zagwarantować kupę śmiechu (zresztą jak co roku), masę żartów, sympatyczne towarzystwo, klawą atmosferę u boku ludzi z podobnymi zaburzeniami psychicznymi (bo kto normalny zarywa noce, aby znaleźć w środku lasu pojemnik na kanapki;)) i jeden temat, który nakręca nas wszystkich (czyli właśnie wspomniane wcześniej - pojemniki na kanapki:)).
Co zabrać?
Nie ma określonych ram i wymogów:). Toż to przecież ten przesłynny wyścig, gdzie nie ma czasu na zakupy, czy myślenie co zabrać gdzieśtam. To ten wyścig, na który gnać będą wszyscy na złamanie karku, by być pierwszymi. To ten wyścig, gdzie będzie gonitwa, aby zgarnąć ten jeden niepowtarzalny order ozdobiony trzema niepowtarzalnymi literami FTF (Fourth To Find;P). To ten wyścig, który sprawia, że wspomniany wcześniej order będzie mógł zawisnąć na zaszczytnym miejscu na bożonarodzeniowej choince.
Jak długo potrwa?
Hmmm... Chcielibyśmy, by trwało i trwało, ale w dużej mierze zależy to od Was. Termin w tym roku wypada niezbyt przychylny i nikt nikogo na siłę nie będzie trzymał. Ot, pokolęduje trochę, powie wierszyk, zatańczy, może jakiś striptiz i może wracać;). A zupełnie serio - fajnie byłoby postać chwilę i powygłupiać się trochę w ten na pewno mroźny wieczór. A kto wie - jak z doświadczenia wiem, może ktoś przyniesie coś na rozgrzewkę;)?
A gdzie się spotykamy?
Oczywiście podane współrzędne nie są rzeczywiste! Wskazują na ulicę Świętego Mikołaja żeby było tematycznie:). A odpowiedź na to pytanie chyba jest najbardziej oczywista:). Prawdziwe i rzeczywiste współrzędne miejsca gdzie na Was czekamy, poznacie po otwarciu ostatniego okienka kalendarzyka i schrupaniu tej ostatniej czekoladki (czyt. rozwiązaniu zagadki:)). Ewentualnie możecie próbować włamać się na skrzynkę mailową moją lub yoshio. To również jakieś wyjście;). Ale gwarantujemy (zresztą co tutaj gwarantować, jak to dla większości nie jest pierwszyzna i każdy zna to uczucie), że rozwiązywanie zagadek i oczekiwanie na tę kolejną, która sprawi, że zniknie choć na krótką chwilę ten przeklęty komunikat "jezcze nie nadszedł czas" jest czymś niepowtarzalnym. To coś jak powrót do lat dzieciństwa i otwieranie kolejnych kratek czekoladkowego kalendarzyka, aby dobrać się do wnętrza i zobaczyć co jest w środku tym razem:). To taka magia, taki powrót do dziecięcych czasów... Dla mnie/nas to już któryś kalendarz z kolei, ale jak słowo daję... wiele bym dał, aby móc zamienić się z tymi, którzy po raz pierwszy w życiu usiądą do swojej pierwszej zagadki:)...
Reasumując - czekamy na ekipy - zarówno te z Łodzi i okolic jak i te przyjezdne z troszkę dalej (a nuż ktoś się skusi), czekamy na duety, czekamy na tria, kwartety, całe tiry keszerów oraz samotnych jeźdźców. Czekamy na Was wszystkich, by wspólnie z Wami móc podzielić się tej nocy keszowym opłatkiem:).
Powodzenia Keszerska Braci!
Dorzucam link do zdjęć jakie zostały wykonane podczas evenu przez yoshio: