Pan Józef jest kominiarzem, dobrym i z wieloma lat doświadczenia. Pracę swoją wykonuje dobrze i sumiennie, choć ma też pewną przypadłość: pacierza i wódki nigdy nie odmawia. Podobnie ma pan Paweł, jego wierny kompan, który odmawia jeszcze rzadziej, szczególnie gdy nie musi stawiać. Być może stanowisko grabarza, które piastuje na jednym z okolicznych cmentarzy ma pewien wpływ na ciągłą potrzebę znieczulania się..?
I dnia poprzedniego również sobie nie odmówili... alkoholu, jak było z pacierzem - nie wiem.
Obaj chłopy na schwał, więc przyziemne wieczorne przyjemności w żaden sposób nie wpłynęły na ich obowiązkowość, która przejawiała się koniecznością wstania skoro świt i pójściem do pracy. Pozornie.
Wygląda na to, że pan Józef umęczony trudami dnia poprzedniego wszedł po sprzęt do niewłaściwej kanciapy, lecz zorientował się dopiero, gdy włazić miał już na kolejny dach, bowiem ustrojstwo, które wyciągnął z torby nijak nie przypominało jego ukochanej drabiny...
Skrzynka należy do projektu Poławiacze Pereł zaproponowanym przez takich jednych i wzorowanym na poznańskich Keszach z Kapelusza (KzK). Projekt nie jest współfinansowany przez UE.
Współrzędne jawne jak zawsze bez sensu.
Niech plugawy język kominiarza was nie zmyli - żadnego porno nie będzie.