Według kronik działo się to 22.03.1841 roku o godzinie 15:30. Mieszkańcy Wilkanowa pracujący na okolicznych polach usłyszeli trzy silne grzmoty podobne do wystrzałów armatnich. Eksplozję było słychać w promieniu wielu kilometrów. Robotnicy idąc w kierunku miejsca uderzenia znaleźli na głębokości pół stopy “jakiś kamień”. Otwór w ziemi wskazywał na pionowy kierunek upadku.
Znalezione odłamki były, prawdopodobnie, fragmentami jakiejś większej masy, która rozpadła się wcześniej w powietrzu i mogła pierwotnie ważyć, jak podają źródła niemieckie, 2 funty i 9 łutów – czyli około kilograma (mając kształt prawie czworobocznej piramidy).
Meteoryt wilkanowski to geologicznie biorąc – szary żyłkowaty chondryt, znajdujący się obecnie w najważniejszych muzeach geologicznych świata. Największa część o masie 757,5 g znajduje się na Uniwersytecie Berlińskim, ponadto drobne części są m. in. w Bukareszcie, Chicago, Kalkucie, Londynie, Nowym Yorku, Tartu, Watykanie, Wiedniu. W Polsce 63,48 g meteorytu można oglądać we Wrocławiu. Gdzie upadł wilkanowski meteoryt? Tego dokładnie nie wiadomo. Źródła niemieckie mówią, że koło kolonii Heinrichau, tj. dzisiejszej części Wilkanowa, która bierze swój początek w miejscu głazu upamiętniającego tamto wydarzenie i ciągnie się w kierunku Słonego (czyli zachodnia część ul. Komarnickiej).
W 161 rocznicę tamtego wydarzenie, na zakręcie drogi powiatowej w Wilkanowie ustawiono trzytonowy głaz z tablicą upamiętniającą upadek meteorytu. Fundatorem pomnika jest grupa przyjaciół gminy Świdnica.
źródło: http://www.ziemialubuska.pl/1459,1426,8,MID=2&P=1.html
PROSZĘ O DOKŁADNE ODKŁADANIE KESZA!!! MIEJSCÓWKĘ ŁATWO SPALIĆ, UWAŻAJCIE!!