Za miastem , jest kopiec zwany przez miejscowych kopcem „Berka”. Jest on mogiłą Berka Joselewicza (ur. 1764, pułkownik Wojsk Polskich, dowódca szwadronu Piątego Pułku Strzelców Konnych Wielkiego Księstwa Warszawskiego, kawaler Legii Honorowej i Virtuti Militari) zabitego przez żołnierzy węgierskich w czasie wojen napoleońskich w 1809 r. Na początku XX w. ustawiono na kopcu tablicę upamiętniającą 100 rocznicę śmierci. Inicjatorem wykonania głazu-pomnika i usypania kopca był właściciel dóbr kockich Edward hr. Żółtowski. Na głazie umieszczono napis: Berek Joselewicz ur. 1760 – zg. 1809. Tu pochowany. Przed kopcem położono kamień, a na nim wyryto napis: Berek Joselewicz Józef Berko vel Berk ur. w Kretyndze na Litwie. Pułkownik wojsk polskich, szef szwadronu 5-go pułku strzelców konnych Wielkiego Księstwa Warszawskiego, Kawaler krzyżów Legii Honorowej Militari, zginął w bitwie pod Kockiem 1809 roku. Tu pochowany. Nie szacherką nie kwaterką lecz się krwią dorobił sławy. W stuletnią rocznicę zgonu 1909 r. Co ciekawe po śmierci bohatera miano dylemat, na którym cmentarzu powinny spocząć jego doczesne szczątki. Ani ksiądz rzymsko-katolicki ani rabin nie chcieli, aby pogrzeb odbył się na podległych ich nekropoliach. Według legendy trumnę położono, więc na wozie ciągniętym przez parę wołów. Kopiec usypano w miejscu, gdzie zwierzęta się zatrzymały.
Kesz- szklany pojemnik - obok drzewa. Nie kopać, przykryty cienka warstwą ziemi. Rękawiczki będą przydatne.Powodzenia