Czekając na dalszy rozwój sytuacji na pewnym evenciku, a raczej osoby, które zaginęły gdzieś tam na górze, postanowiliśmy założyć keszyk. Najpierw Robert (myślę, że stan, w którym był, pomógł ujrzeć to czy tamto :)), a potem Matylda (raczej nie wskazywało, żeby podzielała stan Roberta :)) dojrzeli "NAPIS". Najlepsze jest to, że każdy z nich dostrzegł go oddzielnie.
Do rzeczy więc. Miejsce gdzie wskazują koordy jest miejscem ukrycia kesza. W pobliżu znajduje się tytułowa "Arena", czyli hala sportowa. Niestety nie zalogujecie internetowo znalezienia bez hasła, którym jest owy "NAPIS", widoczny z koordów skrzynki i to dobrze widoczny, ponieważ jest sporych rozmiarów :), aby zalogować potrzebne są 4 lietery, ale nie do siedzenia :D.. Atrybut czasowej dostępności wynika z tego, że hasło raczej nie będzie widoczne w nocy (nie jest to jeszcze sprawdzone :)). Odejście z koordów kesza może uniemożliwić odczytanie hasła, dlatego nie chodzimy nigdzie, czekamy na objawienie lub oświecenie :).
Nie pozwólcie by kesz przepadł, więc macajcie i wyciągajcie z kryjówki ostrożnie.
Powodzenia.