Róg św. Wincentego i Kondratowicza, gdzie stoi kolumna. Przyjrzyj się napisowi. Nie jest zbyt wyraźny, więc go odcyfruję.
TV MICHAL WAREMBERGIE(R) POWIETRZEM RVSZONY
ZSYNEM YCORKA LEZY KTORYOT SWEYZONY
TE PAMIATKA ODBIERA PROSZAC MIIAIACYCH
DO BOGA O WESTCHNIENIE ZA DUSZE LEZACE
WDZIEN DRUGI WRZESNIA WIEK SKONCZY(L) DOCZESNY
WROK PANSKI TYSIAC SIEDMSETY I OSMY
Czyli jest w tę kolumnę wkomponowany nagrobek niejakiego Michała Warembergera (polecam uwadze "warszawski" zapis nazwiska - z miękkością po g) oraz jego dzieci, zmarłego od "powietrza" czyli jakiejś zarazy, wystawiony im przez żonę i pochodzący z roku 1708.
Niewiele o nim wiadomo, wiadomo, że stał w tym miejscu już przed wojną, bo zachowały się zdjęcia, oczywiście odremontowany został niedawno. I że jest, jak głosi napis na dole pomnika. A dlaczego tu? Nie wiadomo, być może okolicę (dość od ówczesnej Warszawy przecież odległą) spustoszyła jakaś zaraza (nic takiego wyjątkowego w tamtych czasach) i zrobiono dla ofiar cmentarz, a że umarł ktoś, czyją rodzinę było stać na solidny grób, to ten grób się zachował. I możemy go dziś oglądać, co jest o tyle wyjątkowe, że mało mamy nagrobków z początku XVIII w. nieznajdujących się w bezpośrednim otoczeniu kościoła.
Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej na temat tego miejsca zapraszam do lektury: http://www.sowa.website.pl/cmentarium/Cmentarze/CmWZ_42.html
Co do kesza . Jest to tuba o niedużych rozmiarach. Dla pierwszych znalazców czekają certyfikaty.Oraz parę fajnych rzeczy.
Miejsce jest dostępne całą dobe. I wielka proźba nie majstrujemy przy samym pomniku.
Namiar podany przeze mnie wskazuje na pomnik. Ale podpowiedz wszystko wyjaśni.