Legenda o posągu św. Barbary
W Niewachlowie koło Kielc żył w połowie XVII w. Hilary Mala, pracowity górnik, który wydobywał pod Karczówką rudę ołowiu. Ciężko pracował, a mimo to jego rodzina była bardzo biedna. W dzień Wielkanocy 1646 r. Mala odpoczywał na stoku Karczówki i rozmyślał o swoim smutnym losie. Nagle zerwała się gwałtowna wichura, a drzewa pochyliły się do samej ziemi, która z ogromnego otworu wyrzuciła trzech jeźdźców na rączych koniach. Dziwni przybysze trzykrotnie okrążyli zdumionego górnika i ziemia znów ich pochłonęła. Dla Mali ten znak był jasny. Jeźdźcy wskazywali mu miejsce, gdzie winien kopać, by wydobyć ołowiany kruszec. Tak też zrobił. Pracował do zimy, a galeny jak nie było, tak nie było. Ludzie kpili z biednego Mali, a on sam popadał w coraz większą nędzę. Sprzedawał nawet sprzęty z chaty. Po górniczym święcie - smutnym i ubogim dla jego rodziny, górnik podjął koleją próbę. Za ostatnią kurę wyniesioną z domu kupił łojowe świece i rozpaczliwie kopał dalej. Wreszcie siły odmówiły mu posłuszeństwa, a w latarce dopalała się ostatnia już świeczka. Wtem w blasku gasnącego promyka świecy Mala ujrzał metaliczną żyłę ołowianego kruszcu. Niebawem natrafił na ogromną bryłę galeny, na dwa i pół łokcia wysoką. Teraz ludzie zaczęli chwalić jego pracowitość i upór, które każdemu gwarkowi przyniosły dobrobyt. Niedługo potem znaleziono drugą bryłę ołowiu. Trzecia do dziś leży pod ziemią i skałą zbocza - tej nie odnaleziono. Kielecki starosta Stanisław Czachowski, ekonom biskupich dóbr kazał z pierwszej bryły wyrzeźbić posąg patronki górników - św. Barbary i umieścić w kościele na Karczówce. Z kawałka tej samej bryły wykonano płaskorzeźbę Matki Boskiej, którą wmurowano w północną ścianę kieleckiej katedry. A z drugiej bryły wykuty został posąg św. Antoniego do parafialnego kościoła w Barkowcach. Miejsce, z którego Hilary Mala wydobył pierwszy wielki kawałek galeny, nosi nazwę "Szpara świętych" (szpary to spękania skał w których znajdowano kruszce). Tak to przez swoją pracowitość i mądry upór biedny górnik przeszedł do legendy.
Źródło: http://www.radiotravel.pl/turystyka-all/46-swietokrzyskie-legendy/2105-o-posgu-w-barbary.html
O keszu: Nieduży klipsiak wypełniony skarbami.