Przechodzimy przez kładkę, za domem dróżnika znajduje się duży plac, którego porastają bujne chwasty i dochodzące do kilku metrów drzewa. Jest to pozostałość po składnicy drewna Lasów Państwowych, która została zlikwidowana przed kilkunastu laty. Za likwidacją formalną nie poszła jednak faktyczna – rozjazdy i tory leżą, rampy również nie zostały rozebrane, więc teoretycznie na plac drzewny jest możliwy wjazd pociągu. Być może dlatego wójt Rejowca na łamach prasy obiecywał starania o zbudowanie w tym miejscu centrum logistycznego, w którym m.in. miano ładować TIR-y na pociągi i “eksportować” je po „radzieckim” torze (niespełna km od stacji kończy się szerokotorowa linia Dorohusk – Zawadówka) na wschód. Ze składnicą graniczy tartak. Na jego teren również prowadzi bocznica, ale także i ona jest już bardzo długo nieużywana, o czym świadczy wybujała roślinność, która zawładnęła drogą kolejową. tartak został zlikwidowany. Obecnie powoli zagospodarowują puste hale i pomieszczenia podmioty gospodarcze. W dobrych czasach tartak produkował parkiet „rarytas” w czasach PRL-u oraz galanterie drzewną do wyposażenia wnętrz. W 1982 roku wybuch pożar, który strawił halę główna z maszynami do przecierania tarcicy. Była to hala znacznie zaniedbana pod względem stanu technicznego jak i warunków pracy. Pożar przyspieszył wybudowanie hali z prawdziwego zdarzenia. Jednak zmiany gospodarcze w kraju pod koniec XX w, przyczyniły się do upadłości gospodarczej tartaku. Dziś puste budynki i wysokie chwasty zniechęcają do dalszej eksploatacji pustych pomieszczeń.
Co do kesza:
Weź coś do pisania. magnetyk.
Powodzenia