Jadąc z Chojnic do Człuchowa, opodal Nieżywięcia mijamy widoczną po lewej stronie szosy kępę drzew, wśród których na wzgórku stoi krzyż. Stąd miejsce to nazywane jest Górą Krzyżową. Jest to w istocie cmentarzysko. Podczas budowy drogi bitej, tzw. traktu królewskiego z Berlina do Królewca, w 1826r. na przyległych polach znaleziono szczątki ok. 2 tys. ludzi. Zebrano je i złożono w zbiorowej mogile, nad którą ustawiono wyniosły krzyż. Zagadkowe jest jednak pochodzenie owych szczątków: kim byli ci ludzie ?, kiedy zostali na tych polach pogrzebani ? Trudno oddzielić prawdę historyczną od miejscowej legendy.
Franciszek Pabich w "Małym leksykonie chojnickim" przytacza niemieckie podanie, iż zwieziono tu ciała poległych w wielkiej bitwie wojsk polskich i krzyżackich 18 września 1454r.
W/g innych źródeł chodzi o zdarzenie późniejsze o dwa wieki: w 1656r. starły się tu na polu bitewnym oddziały szwedzkie pod dowództwem pułkownika Rutgera Aschenberga z oddziałami polskimi Stefana Czarnieckiego, idącymi na kwatery zimowe, przy czym te ostatnie "były zanadto pewne siebie" (I.G.Goedtke).
W jednej bitwie nie mogło zginąć tak wielu, lecz jest bardzo prawdopodobne, iż właśnie ciała poległych żołnierzy szwedzkich i polskich dały początek temu cmentarzysku.
Najbliższe prawdy jest jednak podanie, że obok nich pogrzebano ofiary wielkiej zarazy, przywleczonej przez Szwedów, która szalała w Chojnicach "od Zielonych Świąt do Adwentu" 1657r. zabijając setki mieszkańców. Być może złożono tam także zmarłych mieszkańców Człuchowa, tak samo dotkniętych epidemią. Wiadomo,że zmarłych wskutek zarazy chowano z dala od siedzib ludzkich.
Jakkolwiek było, Góra Krzyżowa jest miejscem spoczynku wielu poległych i zmarłych przed wiekami, jest symbolem wielkich dramatów historii.
... w/g "Bedekeru chojnickiego" autorstwa K.Ostrowskiego; Chojnice 2009 ...
Kesz schowany jest w południowo-zachodnim rogu kwadratu. W konarze drzewa, przykryty liśćmi.