Zapraszam do obejrzenia miejsca, gdzie przez lata był most kolejowy linii Woźniki – Strzebiń. Most w kwietniu 2016 przeszedł do historii, ale nadal warto tu przyjechać, nadal istnieje nasyp, na który wkroczyła przyroda, lubią z niego korzystać zwłaszcza sarny, jest też świetnym miejscem do obserwacji przyrody oraz budowy autostrady i jej węzła. Zatem skrzynka leżąca poza terenem budowy zostanie jako wspomnieniowa.
Dnia 14 stycznia 1987 roku na odcinku z Tarnowskich Gór do Woźnik przymierzył ostatni raz parowóz (Ty45-217).
Most jest stalowy (lokalnie nazywało się go Żelaznym Mostem) wykonany jako konstrukcja nitowana. Nitowanie było dawniej – przed opanowaniem spawania – powszechnie używane przy konstrukcji mostów, statków (np. do budowy Titanica użyto ponad trzy miliony nitów). Proces nitowania polegał na zabiciu gorącego nita młotem tak, by wypełnił on przygotowany wcześniej otwór w dwóch fragmentach poszycia.
Strona kolejowa - poświęcona nieczynnej (niestety) już lini Strzebiń - Woźniki
Pod mostem przepływał leniwie Ligocki Potok, który jak był wzburzony , kilka lat temu, to zniszczył pobliski most na drodze do Sulowa (dzielnicy Woźnik) i obecnie jeździmy łukiem po zastępczym.
Jeszcze parę lat temu przechodziłem po moście na drugą stronę, obecnie (2014) byłaby to przeprawa niebezpieczna i ekstremalna, raczej dla desperatów.
Na linii tej jeździł pociąg nazywany „cug” lub „ Woźnicek” i trzy pokolenia dojeżdżało nim do pracy lub szkoły. Niektórzy też korzystali z uroków jego i okolicznej natury, przychodząc tu na wagary czyli „baje”.
Obecnie nasyp jest dobrym punktem widokowym i nadającym się do obserwacji przyrody. Na południowym stoku nasypu rośnie dziewięćsił bezłodygowy. Często w pobliżu można spotkać sarny, czasem lisa. Pod koniec kwietnia i w maju koncerty dają tu słowiki. Dzisiaj tj. 19 04 2014 podczas reaktywacji skrzynki słyszałem tu już dwa.
Samochód można zostawić w okolicy skrzyżowania z drogą polną.
Zdjęcie lotnicze okolic kesza w 2016
Z mostu widać budowaną autostradę, wykonywane są aktualnie przejścia dla zwierząt.
24 kwietnia 2016 podczas III reaktywacji spotkałem dwa bażanty.
Kesz znajduje się obecnie na nasypie, pod małym drzewem i prace nad autostradą nie powinny mu nie zaszkodziły. Możliwe są dojście lub dojazd rowerem ( od strony Woźnik albo Lubszy) wzdłuż zachodniej krawędzi autostrady (drogą utwardzoną), lub dojście od zachodu wzdłuż nasypu, jest tam ścieżka. Ostatnie ok 200 m rower można tylko prowadzić. Samochód można też zaparkować ok. 600 m od kesza.
Proszę o staranne zamykanie, pakowanie i maskowanie skrzynki - lisy, które mieszkają w okolicy mają dobry węch i lubią wykopywać i gryźć skrzynkę, co już się zdarzało.
Ostatnie zdjęcie ( spojler) pochodzi ze: Strona budowy autostrady, która została oddana do użytku 2 sierpnia 2019.