Miejsce dość malownicze z kilku względów.

Pierwszy powód to masa pięknych drzew rosnących dookoła. Jesienią jest tu naprawdę ładnie.

Drugi powód to odbywające się w tym miejscu mecze Paintballowe. Kulki rozpryskując się na oponach tworzą pełne wyrazu obrazy.

Trzeci powód to.. historia. Więc do rzeczy.

Przez bardzo długi czas teren ten należał do Wojska Polskiego i pełno było ignorowanych przez wszystkich znaków o tresci „Wstęp wzbroniony” i „Grozi śmiercią”. Poligon ćwiczebny był jeszcze do niedawna (do 10 lat wstecz) czynnie wykorzystywany do ćwiczeń, choć głównie w okolicy strzelnicy, więc nie dokładnie tam, gdzie kesz jest ukryty.

Swoją drogą, na poligonie znajdowały się trzy strzelnice. Największa jeszcze całkiem pokaźna (nie wiem czy można tam wchodzić) znajduje się na południowy zachód od miejsca ukrycia kesza. Dokładnie nie podam odległości, gdyż zwyczajnie nie pamiętam, a ponieważ jest to obrośnięte drzewami, mimo rozmiaru nie jest trudno nie znaleźć. To była strzelnica jaką każda jednostka chyba mieć musi.. Druga strzelnica była sporo mniejsza i na upartego wychodząc na zachód jakieś 50-100 metrów można ją zobaczyć. Są to zaledwie około 1,5 metrowej wysokości nasypy. Długośc strzelnicy to około 80-100m. Była to strzelnica do broni krótkiej, co było potwierdzone przez niejednokrotnie znajdowane tam łuski i pociski pistoletu kalibru 9mm. Trzecia strzelnica wysunięta bardziej na północ była wielkością czymś pomiędzy tymi dwiema i tylko raz udało mi się tam znaleźć jakikolwiek ślad po strzelaniu. Czasy świetności tej strzelnicy dawno minęły. Ale poligon spełniał swoją funkcję nie tylko przez posiadanie strzelnicy.

Miejsce ukrycia skrzynki jest i było charakterystyczne. Kiedy był to tzw. małpi gaj, czyli seria przeszkód dla żołnierzy, aby ci mogli się wykazać tężyzną fizyczną. Tor przeszkód zawierał wykopy, betonowe kręgi, postumenty, słupki liny, drabinki, łańcuchy i inne. Obecnie po torze pozostało jedynie parę wykopów i nieco ceglastych ruin, które wskazują miejsca, gdzie kiedyś były przeszkody. W tym samym miejscu dziś jest inny teren z przeszkodami. Opony służą paintballowcom za osłony i podobno bywa tu fajnie.
Swoją drogą, jeśli na kesza wybierzesz się w czasie, gdy paintballowcy mają mecz, przykro mi, ale kesza nie uda sie podjąć.

Aby to potwierdzić kesz ukryłem w miejscu w którym niejeden zawodnik na pewno się tarza starając się nie oberwać headshota. Koordynaty wskazują miejsce dość dokładnie, spojlery podprowadzą jeszcze bliżej, zdjęcia pokażą dokładne miejsce.

Ważna sprawa.. kesz nie jest trudny do znalezienia, nie jest trudny do wydobycia, jednak bez saperki nie ma co się zabierać za szukanie, bo prawidłowe ukrycie kesza jest BARDZO wazne, aby kesz został gdzie jest.

Sami zobaczycie.

Druga sprawa.. przyjemniejsza.

Cokolwiek jest w środku... obowiązuje zasada - Kto pierwszy, ten lepszy. :)