Iwany szybko zorientowali się że musimy być niedaleko. Nie pieprzyli się z nami tylko od razu wysłali czołgi. Wiedzieliśmy że próba obrony to samobójstwo i zaczęliśmy uciekać tajnymi tunelami na obrzeżach by im zwiać. Skupili się na przeszukiwaniu większych obiektów więc mieliśmy dużo czasu by wydostać się z tego gówna. Mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu gdyż czołgi nie mogły przedostać się przez podmokły teren i tylko ostrzeliwały nasza domniemane pozycje ale mogli nas pocałować, bo już wychodziliśmy z ostatniego leśnego bunkra i daliśmy nogę, gdyż tak mało nas nic by nie zdziała. Wróciliśmy po Schiessbechery ukryte w lesie i rozstawiliśmy je w małym bunkrze na pagórku obok jedynej drogi którą musiał iść pościg. Nie myliliśmy się. 10 min później spostrzegliśmy kolumnę 3 czołgów i dwóch halftrack'ów. Błyskawicznie otworzyliśmy ogień i po desancie z transporterów nie pozostało nic ( przynajmniej żywego). 2 granaty zrobiły swoje. Nagle z euforii zwycięstwa wyrwała nas seria z ckm'u i eksplozja. Momentalnie wraz z naszym Oberleutnantem chwyciliśmy panzerfausty. Kurt strzelił... i pocisk rykoszetował. "To teraz wszystko w moich rękach" - pomyślałem i wyskoczyłem z krzaków by trafić drugi czołg w dupę. Tuż po wystrzale poczułem przeszywający ból i słony smak krwi w ustach. Kilka centymetrów nade mną przeleciało ogniwo gąsienicy z drugiego T-34 i zlecieli się moi kumple. Szybko zostałem opatrzony przez naszego sanitariusza. Miałem mnóstwo szczęścia... Pocisk przeszedł na wylot.
SKRZYNIA- w trakcie ucieczki z ostatniego bunkra przy wlocie do ciasnego tunelu odpiął się z zasobnika Hansa pojemnik na wodę. Nasz bohater do dzisiaj, spragniony błąka się po okolicy, a może ty go napoisz.
Opis skrzynki powstał na podstawie pewnych ciekawych wojennych opowieści ścięgnistych z internetu, a przerobionych na potrzeby naszej zabawy. Informujemy że materiałów tych nie wykorzystujemy w celach zarobkowych, wiec o wyrozumiałość prosimy.
You must be logged-in to see additional hints