Zasłyszane przez żonę jakiś czas temu na na jednym z przystanków: rozmawiają ze sobą dwie kobiety 20-25l. ....
- ...a te, takie miejsca z książkami tylko, że bezpłatnymi to jeszcze istnieją?
* Chodzi Ci o księgarnie, ale takie gdzie bierzesz książkę do domu a później ją odnosisz?
- tak, ale to nie księgarnia tylko...
* ... biblioteka! Chyba jeszcze są ale tylko w szkołach.
- No właśnie, biblioteka - miałam to na końcu języka...
Od pewnego czasu na poznańskich ulicach można spotkać różnego rodzaju "regały z książkami". Projekt Agaty Trykszy został nagrodzony w konkursie "Centrum Warte Poznania" w 2012r. Jego celem jest propagowanie czytania. Dla jednych jest to możliwość "pozbycia się" z domu zalegających pozycji, dla innych zdobycie 'perełki' niedostępnej już w normalnym obiegu, a jeszcze inni, niestety, próbują zrobić z tego interes "kradnąc" książki by następnie je sprzedać.
W czasach gdy głównym zadaniem książki jest "zajmowanie miejsca na półce", warto trochę zachęcić do czytania (nie twierdzę, że środowisko OC nie czyta ale tak ogólnie), więc zapraszam do odwiedzania szaf, wymiany książek oraz oczywiście podejmowania kesza
Szafy można spotkać między innymi na Starym Rynku, przy ul Fredry, przed Teatrem Polskim, czy na Placu Wolności i właśnie ta ostatnia lokalizacja skrywa kesza.
Zachęcam do dzielenia się w elektronicznym logu informacjami na temat ostatnio przeczytanych książek, polecania ciekawych egzemplarzy etc.
Skrzynka
Mikrus z logbook'iem ukryty w środku, brak pisadła. Niby mikrus ale miejsca na fanty jest baaardzo dużo, więc zmieszczą sie wszystkie fanty książkowe rozmaitych wielkości. Zachęcam do wkładania książek - każdy z nas ma jakąś nietrafioną lub niepotrzebną pozycję w domu - komuś może się ona spodobać/przydać. Moja żona (istny mol książkowy:) wyniosła już kilka reklamówek książek, które albo jakimś cudem były zdublowane, albo były po prostu już zbędne.