JAsiek 2016-06-02:
Tak się złożyło, że morrison postanowił się pożegnać ze swoimi keszami. Nie ma sensu tu roztrząsać jego decyzji. Ważne jest to, że zachował się fantastycznie względem keszerów bo nie zarchiwizował swoich świetnych skrzynek. Wyjątkowo miło zachował się wobec mnie, bo poprosił mnie o przygarnięcie tego kesza. Obiecuję dbać o niego jak o swój własny. Wszystko zostaje tak jak morrison mi przekazał: zarówno fizyczna skrzynka jak i poniższy opis (choć jest już niestety ciut nieaktualny).
PREZENTUJE
"OPUSZCZONY PGR"
Kesz założony (nie całkiem) spontanicznie podczas wspólnej wyprawy z yoshio.
Obiekt namierzony jakiś czas temu, później nie było czasu na podbicie. Tym razem udało się podjechać i coś zmontować.
Współrzędne wskazują na teren opuszczonego gospodarstwa rolnego lub PGR.
Szopy, stodoły, budynki gospodarcze, obory. Wciąż sporo sprzętu, worków z chemikaliami, jedzenia dla zwierzaków. Wciąż można poczuć historię tego miejsca, zobaczyć jak to wszystko mogło działać i wyglądać bo wszystko jest utrzymane w dość dobrym stanie. Nie trzeba wobec tego specjalnie wysilać wyobraźni:). A wszystko opuszczone i bez najmniejszego stresu można się wałęsać, oglądać i pałaszować po terenie. Nikt nie powinien się zaciekawić.
Myślę, że więcej nie ma sensu pisać bo miejsce też nie posiada zapewne większej historii. Ale ma jeden zasadniczy plus. Jest to urbex a jak wiadomo zwolenników tego typu miejsc nie brakuje:).
Kesz to ukryty w starym Opencachingowym stylu pojemnik. Starym Opencachingowym? Tak, bo nie jest w żaden skomplikowany sposób maskowany. Jest to pudełko śniadaniowe o pojemności około pół litra, z kilkoma fantami w środku i garstką zdobycznych geokretów.
Gdzie jest pojemnik?
Gdzieś na terenie:). Na poddaszu czy stryszku. Jak zwał tak zwał ale w każdym bądź razie pod dachem i na nazwijmy to - na 1 piętrze. Albo bardziej na 1,5 piętrze;). Spojlery powinny troszkę wyjaśnić:).
Czemu nie kesz tradycyjny?
Żeby nie było za łatwo:).
Jest to kesz z gatunku niebezpiecznych więc uważajcie na siebie i na swoje zdrowie! Nie warto ryzykować jeżeli nie jesteśmy pewni swoich umiejętności. Uważamy na studzienki, gwoździe czy wszelkiego rodzaju poukrywane dziury!