Bitwa w Blasku Spadających Gwiazd |
Powodzenia! :) |
Ciemność mnie dziś ogarnęła, zniknął ten codzienny blask Godzin nawet już nie liczę i nie liczę też już lat Przed oczami świat mi znika, dzisiaj chyba piąty raz Chcę mieć znowu jeden uśmiech, zmienić twarzy swej wyraz Znowu czuję się jak zero, jakby ktoś mi życie kradł Cztery razy już upadłem, tyle mam już w sobie ran. Cztery razy już upadłem, więc ogarnia mnie już strach Po trzecim ledwo powstałem, wstanę jeszcze jeden raz! To było dnia szesnastego, widok spadających gwiazd Naliczyłem ich sześćdziesiąt, może jedna to był fałsz. Pole bitwy, krew, ofiary, walka obudziła nas Było tam osiemset trupów, lecz trzydziestu wywiał wiatr Rozejrzałem się uważnie, obolałą miałem twarz Z umarłych, którzy zostali, nie znalazłem czterech ciał Całą resztę pochowałem, tam na górze gdzie był las Spoczywają niech w spokoju, w cieniu wielkich, szarych skał Wszystko w życiu jest tak trudne, czasem nie ma na nic szans Znasz przecież moją historię, więc wyruszyć nadszedł czas Wiesz dobrze ile widziałem, za dnia spadających gwiazd Nic Ci więcej nie potrzeba, oprócz pochowanych ciał. CDN... |
Skrzynka powstała na: Wyzwanie Bedkkka II |