...Pień miała grubaśny-pięciu chłopów wziąwszy sie pod ręce ledwie ją obejmowało! A tych gałęzi, gałązek, to mnogoś a mnogoś niezliczona. Pod jej cieniem czterdzieści par w tańcu się obracało, a jedna drugiej nie wadząc!... (J. Porazińska)
Tę skrzynkę umieściłem w cieniu dużej, foremnej lipy rosnącej koło moich dziadków. Pudełko po kanapkach obklejone dokładnie na czarno leży przy płocie, w rogu, który oddziela je od pnia.