Pierwsze wzmianki o morowym powietrzu z terenu Polski pochodzą z lat 1003 i 1006-7. Później Poznań i Wielkopolskę zarazy nękały przynajmniej raz w ciągu każdych 200 lat. Najstarsza udokumentowana informacja o epidemii nieznanej choroby w Poznaniu datowana jest na 1174. Kolejna zaraza przypadła na lata 1205-1207. Dżuma, czarna ospa, tyfus, biegunka, cholera i inne nawiedzały miasto co kilkanaście lat. Jedna z bardziej tragicznych, równoczesna epidemia trzech róźnych odmian dżumy szalała w latach 1347-1349. To ona właśnie spowodowała wyludnienie ogromnych obszarów Europy. W 1514 w Poznaniu zmarło 10 tys. osób, a trzydzieści lat później kolejne 5 tys. Stanowiło to - odpowiednio - połowę i trzecią część ówczesnej ludności miasta. "Wielki mór" z lat 1708-9 zabił 75% poznańczyków (ok 9 tys. ludzi).
W 1817 epidemia wybuchła w Kalkucie skąd szlakami kupieckimi rozprzestrzeniła się po całym świecie. W 1830 dotarła do Rosji, która toczyła właśnie wojnę z Polską (powstanie listopadowe). Cholera zabiła 5% Rosjan, a 23 kwietnia dotarła do Warszawy. Nie oparł się jej dowódzca armii feldmarszałek Iwan Dybicz, który zmarł 10 czerwca 1831 r. koło Pułtuska. Zabiła nawet Wielkiego Księcia Konstantego Romanowa. Fryderyk Wilhelm III rozkazał zablokować granicę, zaostrzyć przepisy sanitarne, wprowadzić kwarantannę osób, zwierząt (psy zabijano natychmiast) i towarów. Pomimo profilaktyki, monitoringu, szczegółowych przepisów dot. leczenia, sposobów pochówku, szerokich uprawnień władz, wojska, policji, lekarzy, a nawet sołtysów przedarła sie przez granice Wielkiego Księstwa Poznańskiego. 13 lipca w Poznaniu zachorował 24-latek, muszkieter Jabłoński z 33 pułku piechoty, zmarł nazajutrz w szpitalu wojskowym. Feldmarszałek von Gneisenau pobyt w Poznaniu przypłacił życiem, zmarł na cholerę 24 sierpnia 1831. Zarażony został co trzydziesty Polak, a rok później w Wielkiej Brytanii cholera zabiła 78 tys. osób.
Epidemie powtarzały się w Polsce jeszcze do 1923 r. W poznańskim odnotowano je w 1848 i 49 roku, ostatnią w 1852. W Poznaniu lokalne i niewielkie epidemie pojawiły się jeszcze w latach 1880-1890. Zakończyły się wraz zbudową kanalizacji (1888 r.) oraz ujęcia wody w Dębinie (1902 r.).
Więcej informacji o epidemii z 1830 roku w Wielkopolsce w artykule "Epidemia cholery w 1831 r." na stronach Dziennika Nowego:
W Poznaniu ofiary chowano na najniższej części cmentarza na św. Wojciechu (dziś jest to część bez nagrobków). Pogrzeby odbywały się nocą, bez oprawy, w obawie o wybuch paniki w mieście (OP4F6B, OP4595).
Kesz ukryty pod kamieniem w sąsiedztwie niemal zapomnianego cmentarza cholerycznego. Od niedawna proboszcz z Krerowa podjął jakiekolwiek działania. Usunięto dzikie wysypisko śmieci, pojawiły się tabliczki. Nadal najbardziej zainteresowane kopcem są mieszkające tu lisy, które dokonują makabrycznych wykopalisk i odkryć. Co wrażliwsi niech więc przemyślą wizytę.
Pojemnik zainstalowany na stałe - nie ma potrzeby wyciągajnia go. Nie trzeba wchodzić na mogiłę (kopiec), nie ma konieczności kopania. Proszę o staranne maskowanie.
Uwaga! Warunkiem sine qua non zaliczenia skrzynki jest udokumentowanie zdjęciem dołączonym do logu zapalenia znicza (oczywiście wystarczy jeden na team). Logi pozbawione foty będę kasował.
Dojazd drogami polnymi z Zimina, Krerowa i Kromolic. Dla zmotoryzowanych najdogodniejszy jest drogą łączącą Zimin z Kromolicami. Rowerowo Transwielkopolską Trasą Rowerową: opuszczając Zimin na rozstaju trzymać się trzeba lewej strony i pojechać polną drogą (TTR biegnie w prawo). W Kromolicach powrót na TTR.
Nad cmentarzem przebiega linia najwyższych napięć, przy TTR znajduje się stacja elektroenergetyczna Kromolice 400/220/110 kV (rozdzielnia) na linii Ostrów-Plewiska i Plewiska-Pątnów. Połączenie to łączy elektrownie Turów, Bełchatów, Dolna Odra i Opole oraz obejmuje swym zasięgiem połowę kraju, w tym Szczecin, Gdańsk, Poznań i Wrocław.
Aktualizacja 29 czerwca 2012
Zmieniony typ skrzynki. Kordy wyznaczone są z dokładnością do 3 m.