Legenda głosi, że mnisi z Gródka, po kilkudniowych modłach puścili z biegiem rzeki Supraśl drewniany krzyż z relikwiami, prosząc Bożą Opatrzność, aby zatrzymał się on w miejscu, które będzie najlepiej nadawało się na klasztor. W miejscu, w którym podobno się zatrzymał, stoi dzisiaj podobny krzyż, zaś na głazie przed nim wyryta jest legenda.