Karol Pistulka (ur. 1848 w Strzelcach Opolskich, zm. 1875 w Bytomiu lub 28 grudnia 1876 w Raciborzu) – postać historyczna, z zawodu czeladnik ślusarski, zbójnik działający w latach siedemdziesiątych XIX wieku na terenie Górnego Śląska i Opolszczyzny.
Karol Pistulka wraz z Wincentym Eliaszem dowodził bandą zbójecką, działającą przede wszystkim w okolicach Bytomia, Katowic oraz Mikołowa, a także Kluczborka, Opola i Głogówka, często zmieniając kryjówki. Grupa ta dopuściła się szeregu zuchwałych napaści i kradzieży m.in. na hotel w Jastrzębiu czy kasę koncernu Thiele-Winckler w Katowicach. Jej działalność przysporzyła mu popularności, rozpisywała się o nim prasa z terenu całych Niemiec.
(fragmenty z wikipedia.pl)
Według legend okradał bogatych (a niby komu miał zabierać jak biedni byli biedni) i dzielił się z biednymi. Jedna z legend mówi o jego pobycie w Obrowcu, gdzie podobno w kościele, który wówczas pełnił funkcję magazynu trzciny, ukrył złote monety... Jako miłośnik historii lokalnej próbowałem zbadać, czy to ma coś wspólnego z faktami. Udało mi się ustalić, że faktycznie Pistulka często przebywał w Obrowcu, ale to dlatego, że mieli tu jedną ze swoich kryjówek. Było to w gospodarstwie w pobliżu Odry i to właśnie tam są ukryte dukaty - zostały tam ponieważ pewnego razu musieli szybko uciekać przed żandarmami i zbójnik nie zdążył zabrać swojego worka podróżnego... Jest tam ukryty do dziś. Dla każdego dukat na pamiątkę.
Współrzędne prowadzą przed wejście do budynku. Worek znajduje się w jednym z pomieszczeń. Jeżeli podczas poszukiwań będziecie mieli wątpliwości, czy wejście w jakieś miejsce jest bezpieczne, to znaczy, że tam nie ma skarbu... Miejsce ukrycia jest takie, że nic nie powinno grozić poszukiwaczom. Łomy, kilofy i inny ciężki sprzęt nie jest potrzebny. Powodzenia.
Obiekt otoczony taśmą, pojawiły się tabliczki z zakazem wstępu, część została już przerobiona na gruz a kesza w miejscu ukrycia nie stwierdziłem... Zresztą kurnik (co sugerowała podpowiedź kodowana) też się już trochę zawalił...