„Stara Willa żydowskiego przemysłowca M.L. Brodacza, posiadał on wykańczalnię i farbiarnię, które pracowały dla miejscowych tkalni. Tuż przed wybuchem wojny zakłady te zaliczały się do największych w Zgierzu zatrudniając w końcowym okresie 168 pracowników.
W latach okupacji niemieckiej budynek służył do przetrzymywania Żydów oraz włoskich jeńców. Podczas letnich miesięcy na skraju lasu, naprzeciwko willi rozstawiano drewniane podesty, organizowano różnego rodzaju koncerty, tańce i zabawy. Niestety po śmierci właściciela willa nie miała szczęścia do kolejnych administratorów.
Miejscowa legenda głosi, iż kopuła wieżyczki została pokryta najprawdziwszą platyną. Podobno jeden z kolejnych „opiekunów obiektu” po zdemontowaniu i spieniężeniu skarbu wyjechał do Ameryki, gdzie po dziś dzień żyje pławiąc się w luksusach.
Kolejni właściciele przyczyniali się wyłącznie do powolnego upadku budynku, zostawiając go na pastwę szabrowników i matki natury.
Jak to niestety, często bywa z rzeczami nietuzinkowymi ten uroczy niegdyś budynek jest obecnie w stanie kompletnej ruiny a jego dni są literalnie policzone." (J.Bajkerski)
Miejsce odnalezione przez Plebka, jak i kesz zakładany z jego pomocą :*:)
Zapewne z czasem Willa zostanie zrównana z ziemią. Natomiast w miejscu po "pałacyku" stanie kolejny przeciętny, szeregowy dom. . .