Jesteśmy na Wysoczyźnie Rawskiej, gdzie swój początek ma kilka zachodniomazowieckich rzeczek, min. Pisia Gągolina. Nie spodziewajcie się niczego efektownego, ot mokradła w lesie obok wsi Zimna Woda.
Ale gdzie są źródła? trudno jednoznacznie odpowiedzieć, pozwólcie że wam opowiem jak to wygląda - na pewno trudno przeoczyć sztuczny staw, z którego żwawo wypływa na północ strumyczek który jest Pisią Gągoliną. My jednak wedrujemy na południe i obok jest drugi mniejszy staw z wysepką, który wysechł i zamienił się w błotko. Podążając wzdłuż koryta ze stojącą wodą na południe docieramy do kolejnego stawo-mokradełka, koryto ciagnie się dalej do Drogi Krajowej nr 50 i jest coraz suchsze, po prostu kilka kałuż. No i gdzie według was jest źródło? Tak to wyglada wiosną po odwilży, ciekawe jak tu jest, gdy wszystko podeschnie.
A skoro jesteśmy w Zimnej Wodzie przy bajorkach, to pozwolę sobie opowiedzieć kultowy dowcip z PeKaeSu do Grójca:
- Czy w Zimnej Wodzie staje? - pyta babinka kierowcy.
- Chyba kaczorowi.
Skrzynkę ukryłem na wysepce wyschniętego bajorka, bo tam jeszcze Pisia ciurkała... na wyspę dostałem się w zanurzeniu nie przekraczającym zelówek, ale głębiej błotko jest chyba jeszcze zmarznięte, więc nie gwarantuję że nie będzie próbowało was wessać. A latem zabierzcie kaloszki na błoto, armatę na komary i maczetę na krzaki (ewentualnie może być napalm).