Czymże byłby mecz piłkarski bez kibiców? Niestety, mieliśmy okazję się o tym w ostatnim czasie przekonać. Również w Poznaniu. Pomimo trudnych chwil jakie przeżywa ostatnio ruch kibicowski w naszym kraju, na poznańskich trybunach nadal bywa gwarno. Poznańscy kibice znani są z żywiołowego dopingu również poza granicami Polski. Wszędzie tam, gdzie dotarli za swoją ukochaną drużyną zbierają przychylne opinie, również w mediach. Przykładem niech będzie swoista moda na "Let's do the Poznan" zapoczątkowana na Wyspach przez kibiców City, podchwycona przez klub i tamtejszą prasę.
Najbardziej zagorzali kibole Kolejorza chodzą do Kotła, gdzie prowadzony jest zorganizowany doping.
Taki sektor zmieniał kilkukrotnie swoją lokalizację. Od 10 marca 2007, z krótką przerwą w 2008, znajduje się na drugiej trybunie Stadionu Miejskiego w Poznaniu.
Tutaj prezentowane bywają oprawy przygotowane przez ultrasów.
Strony kibicowskie:
Dlaczego bonus? Finał zlokalizowany miał być bliżej stadionu. Niestety sąsiedztwo od strony Fortu woła o pomstę do nieba, a z reszty sporego przecież otoczenia zrobiono przy pomocy kilometrów płotu coś na wzór Guantanamo. Przez wzgląd na te okoliczności finałowy kesz wywędrował trochę dalej. Ale co to by był za cykl o stadionach Lecha bez Bułgarskiej? Znalezienie bonusa jest opcjonalene i nie ma znaczenia dla poszukiwań finału.
Odnalezienie kesza jest możliwe na sposób GPS-free. Schowany z lewej strony Kotła. Podjęcie kesza możliwe jest w czasie nie zawsze biletowanych meczów (np. Warty Poznań) i in. imprez organizowanych (np. darmowe zwiedzanie) na stadionie.
Finał i pozostałe skrzynki cyklu "Niebisko-białe areny".