W wiosce Atanazyn pod Szamocinem znajduje się okazały głaz o niezwykłym kształcie. Jego obecność tłumaczy legenda.
Pewnego razu mistrz Twardowski musiał się udać z Krakowa do Nakła nad Notecią. Odległość duża, a czas nagli... Przywołał więc na pomoc moce piekielne. Już to w jednej chwili przed domem stanęła piękna kareta zaprzężona w szóstkę dorodnych koni. Nietrudno zgadnąć, że w konie przemieniły się biesy, będące na usługach piekła. Wsiadł Twardowski do karocy i ruszyli z kopyta w takim pędzie, że ledwo co pojazd kołami ziemi sięgał. Ale nawet moce piekielne po wysiłku odczuwają zmęczenie, tak że przed Nakłem jechali już coraz wolniej, coraz bardziej też kołysała się zaklęta karoca.
W tym czasie jedyna droga przez Bagna Noteckie prowadziła groblą przez Szamocin. Przed północą czarci pojazd wpadł do wsi Atanazyn. Tak jak przed każdą jedną polską wsią stała święta figurka czy krzyż przydrożny, tak też było w Atanazynie. Twardowski nie bacząc na to, że diabły karocę ciągną, kiedy zobaczył kaplicę na skraju wsi przeżegnał się i wymówił boskie imię. Huk straszny się odezwał, bo i pękła moc czartowska. Diabły zamienione w rumaki uciekły,a karoca zamieniła się w kamień stojący w Atanazynie do dnia dzisiejszego. A miejscowa ludność ze względu na fantazyjny jego kształt, nazwała kamień Zaczarowaną Karocą.
źródło: regionwielkopolska.pl