Ostatnim punktem oporu w Poznaniu było lotnisko na Ławicy. 250 osobowa załoga utrzymująca stały kontakt z Frankfurtem nad Odrą nie zamierzała się poddać i groziła zbombardowaniem miasta, w tym magazynów amunicji w pobliskim forcie VII. Jednak i na Ławicy Polacy mieli swoich: ppor. nawig. Jana Stempewicza i pilotów Wiktora Pniewskiego oraz Jana Marciniaka.
Zajęcie lotniska było pierwszą operacją polową poznańskich powstańców. Plany opracowali funkcjonariusze SSiB ale to Taczak wydał rozkaz do ataku. Wzięły w nim udział trzy kompanie SSiB, pluton artylerii, kawaleria oraz oddział wywiadowczy i sanitarny. Dowodził Andrzej Kopa.
Odcięto dopływ prądu i przerwano połączenie telefoniczne, a wyprawa wyruszyła 6 grudnia o 2:00 nad ranem. Ławicę otoczono z trzech stron, kawaleria odcinała drogę odwrotu, a artyleria stanęła na Woli. Porucznik Fisher odmówił kapitulacji i wtedy otwarto ogień. Oddano zaledwie kilka salw, które uszkodziły wieżę po czym zaatakowała piechota. Ok. 8:00 lotnisko zostało zdobyte. Poległo dwóch Niemców, Polacy stracili jednego zabitego i dwóch rannych. Następnego dnia nadleciały samoloty z Frankfurtu ale ich atak się nie powiódł. Trzy dni później, 9 stycznia wykonano nalot odwetowy na lotnisko we Frankfurcie.
Tego samego dnia zajęto halę Zeppelinów na Winiarach (można tam poszukać OP476E).
W ręce Polaków wpadł łup wojenny w postaci kilkuset rozmontowanych i zakonserwowanych samolotów bojowych oraz balonów obserwacyjnych. Ze zdobytego sprzętu sformowano kilka eskadr lotniczych, dały one początek polskiemu lotnictwu. Na zdobytym w Poznaniu sprzęcie walczono później o Lwów oraz odpierano wojska bolszewickie w 1920 r.
W wyniku bitwy w ręce Polaków trafił sprzęt wartości 200 milionów marek niemieckich, będący największym łupem wojennym w dziejach polskiego oręża.
Kesz ukryty na kordach na sposób leśny. Proszę o ostrożność, w pobliżu funkcjonują obiekty infrastruktury i różne instytucje, widoczni będziecie doskonale ze wszystkich stron. Proszę o odtworzenie maskowania.