To chyba najbardziej znana scena z Powstania Wielkopolskiego: Franciszek Ratajczak ginie w czasie szturmu na nieistniejący dziś gmach Prezydium Policji. Budynek ten nigdy nie był lubiany, choćby dlatego, że przetrzymywano tu działaczy niepodległościowych już od 1846 roku. Z chwilą przyjazdu Paderewskiego obsada została wzmocniona żołnierzami z koszar na Solnej. Po południu 27 grudnia załoga została postawiona w stan gotowości. Wtedy, ok. godz. 17-tej ulicą Rycerską (dziś Ratajczaka) nadchodziła zmierzająca do Bazaru kompania SSiB dowodzona przez Edmunda Krausego.
Prawdopodobnie żołnierz obsługujący karabin maszynowy wystrzelił przypadkową serię i w ten sposób rozpoczął kilkugodzinną kanonadę. Podczas wymiany ognia Ratajczak został trafiony zbłąkaną kulą i ciężko ranny zmarł kilka godzin później. Był pierwszym poległym powstańcem.
Niemcy byli zdezorientowani, a Polacy kompletnie nieprzygotowani do oblężęnia bronionego gmachu. Istnieje przekaz, że w czasie walki dowódca załogi wyszedł z budynku na... obiad po pobliskiej restauracji. Mało tego! Miał również nieniepokojony wrócić i kontunuować służbę. W końcu parlamentariusze uzgodnili, że żołnierze wrócą do koszar, a budynek obsadzi parytetowo dobrana policja. Nazajutrz porozumienie zerwano ponieważ NRL rozpoczęła tworzenie polskiej policji.
Szczegółowa biografia Franciszka Ratajczaka.
Kordy są fałszywe, prawdziwe znajdziesz w mikrusach. Uwaga! Miejsce jest ekstremalnie ruchliwe nawet w środku nocy, kesz dość spory, dodatkowo utrudnione zostało jego otwieranie.
Skrzynka należy do cyklu (Nie)zapomniane zwycięstwo: finał i pozostałe etapy.