TEN PIĘKNY MŁYN NA CZARNEJ HAŃCZY POCHODZI Z LAT 60 XIX WIEKU I JEST JEDYNYM TEGO RODZAJU, TAK DOBRZE ZACHOWANYM ZABYTKIEM W OKOLICY.WŁAŚCICIELAMI NIEGDYŚ BYLI PRADZIADOWIE OBECNEJ WŁAŚCICIELKI, PRZECHODZIŁ ON Z POKOLENIA NA POKOLENIE. OSTATNI RAZ ZMIELIŁ ZIARNO NA MĄKĘ OKOŁO 30 LAT TEMU.
MŁYN, JAK I DROGA DO NIEGO JEST PRYWATNĄ WŁASNOŚCIĄ MIŁEJ STARSZEJ PANI, MIESZKAJĄCEJ OBOK. DLATEGO PRZYCHODŹCIE SZUKAĆ W ROZSĄDNYCH GODZINACH, A JEŚLI KESZUJECIE SAMOCHODEM, ZRÓBCIE DOBRE WRAŻENIE I POZOSTAWCIE GO PRZY MOŚCIE.
WŁAŚCICIELKA, MIMO, IŻ NA POCZĄTKU NIEUFNA PRZEZ NAJAZDY NA PRADZIADOWY SKARB HORD WANDALI, JEST BARDZO PRZYCHYLNA TURYSTOM. ZAPYTANA O POZWOLENIE OBEJRZENIA MŁYNA CHĘTNIE OPOWIADA HISTORIĘ ZARÓWNO MŁYNA, JAK I OKOLICZNYCH TERENÓW.
NAPRAWDĘ WARTO OD POCZĄTKU WZBUDZIĆ W NIEJ SYMPATIĘ I ZAUFANIE, WÓWCZAS MACIE SZANSĘ, ŻE POZWOLI WAM WEJŚĆ DO ŚRODKA DWU PIĘTROWEGO KOLOSA I OBJAŚNI ZASADY DZIAŁANIA UMIESZCZONYCH W NIM URZĄDZĘŃ I MACHIN.
KESZ JEST UKRYTY PRZY WEJŚCIU DO MŁYNA, SZUKAJCIE NISKO NIE ROBIĄC BAŁAGANU.
DODATKOWĄ CIEKAWOSTKĄ JEST TO , IŻ W PD.-ZACH. CZĘŚCI WSI SĄ KURCHANY JAĆWIESKIE Z VI-VII WIEKU.