W tradycji niem. wzgórze to nosiło nazwę Räuberberge [= zbójecka góra], na przedwojennych mapach pol. występowało jako Szwedzki Okop. Nazwa ta sięga czasów wojny północnej. W 1705 r. podczas pobytu Karola XII w M-dzie Szwedzi podejrzewali Polaków o zdradziecki napad. Król szwedzki kazał nawet sypać szańce na Mühlenbergen [= młyńskie wzgórza] i Räuberberge, chcąc ostrzelać miasto. Pastor Balde odwiódł go jednak od tego zamiaru i miasto uratował. Stąd Szwedzki Okop, jak zwano jeszcze przed 1945 r. Po wojnie wzgórze nie było identyfikowane, dopiero w PMS-96 wróciło pod utrwaloną w literaturze n. Zbójecka Góra. Nazwa ta nawiązuje zapewne do legendarnego przekazu o przekształceniu grodziska w siedzibę zbójców, którzy kontrolowali ruch na Warcie, dzieląc się nielegalnie ściąganym mytem ze Skórami i Nałęczami, właścicielami Muchocina do XVI w. Wg innej legendy, żyły tu trzy piękne siostry - sieroty, o których rękę poprosiło trzech bogato ubranych młodzieńców. Obdarowane pierścionkami zaręczynowymi dziewczęta podążały potajemnie za chłopcami do lasu, gdzie okazało się, że narzeczeni to zbójcy. Siostry, uciekając przed nimi skoczyły do Warty i utonęły. Odtąd wzgórze nazywano Zbójecką Górą, a urwisty brzeg rzeki – Dziewiczym Skokiem. Ustawiono tam krzyż, pod którym w południe i północy widywano czarnego kota, straszącego przechodniów. Kto zaś w tym miejscu wpadnie do wody, nie ma dla niego ratunku. Wg innej wersji tej legendy, owego kota ujrzał kiedyś pewien robotnik, który niezbyt dobrze mówił po niemiecku. Ze strachu więc zawołał po polsku: Czarny kot! Góra Rozbójników! Okrzyk ten okazał się magicznym zaklęciem, którego robotnik ten używał odtąd, ilekroć znów zobaczył czarnego kota.
Wędrując od Międzychodu do Muchocina brzegiem lewym Warty trafisz na wzniesienia. Skrzyneczka Ukryta jest w korzeniach drzewa na zboczu góry (stromego brzegu Warty)
Zawartośc skrzyneczki
1. FTF
2. dziennik
3. ołówek