Stara szkoła muzyczna - Nowy sąd
Chciałbym zaprosić do odwiedzenia kolejnego miejsca w Rybniku. Mam na myśli były budynek starej Państwowej Szkoły Muzycznej, którego historia liczy sobie ponad 100 lat.
Wszystko zaczęło się...
„W 1893 roku na działce w pobliżu dworca kolejowego wzniesiono czerwony budynek. Gmina żydowska, a ściślej Związek Gmin Synagogalnych Rejencji Opolskiej, bowiem uznała, że oferta finansowa rybnickiego przedsiębiorcy – Ferdynanda Haase - jest bardzo korzystna i Rybnik jest odpowiednim miejscem do wybudowania żydowskiej ochronki. Przez prawie 20 lat budynek służył sierotom, półsierotom oraz biednym dzieciom żydowskim. Czerwone mury słuchały dziecięcego płaczu, siorbania przy obiadach czy lekcji czytania.” - Magdalena Płoszaj (www.zapomniany.rybnik.pl)
Następnie w 1927 roku budynek stał się siedzibą Śląskiej Izby Rolniczej, gdzie przyuczano ludzi do zawodu rolnika. Sytuacja uległa zmianie tuż po wojnie, gdy w swoje miejsce znalazł tu Powiatowy Zarząd Gminnych Spółdzielni. Nie trwało to długo, bo w 1950 roku w murach czerwonego budynku zaczęły pobrzmiewać pierwsze dźwięki instrumentów. Wszystko za sprawą dwojga braci: Karola i Antoniego Szafranków. Od tamtej pory, mury były świadkami wielu dysonansów, ćwiczeń etiud, lekcji historii muzyki, ale również wielu koncertów początkujących muzyków.
Historia skończyła się w 2003 kiedy szkoła została przeniesiona do nowej siedziby. Budynek stał sobie zapomniany w cieniu równie starych jak on drzew czekając na swoje przeznaczenie.
„Już tylko promienie słońca wpadające przez brudną szybę ogrzewały wewnętrzne mury. W środku panowała ogłuszająca cisza, a całość wyglądała jak opuszczona w pośpiechu. Brak dźwięku był przerywany jedynie przez gałązkę stukającą w szybę okna”
Niestety, los okazał się zgubny dla niego, kiedy to w 2007 roku zapadła decyzja o jego rozbiórce. Mimo, że nigdy nie uczęszczałem do tej szkoły, to jakoś miałem sentyment do niej. Udało mi się zrobić parę zdjęć w budynku, zanim jeszcze uległ kompletnemu zniszczeniu.
(film z rozbiórki budynku - www.youtube.com/watch?v=UBBFGhaCkS4 - autorka: Magdalena Płoszaj)
Dzisiaj na tym miejscu możemy już podziwiać gmach nowego sądu, który jak dla mnie wygląda świetnie jako reprezentant współczesnego kiczu oraz papierowego budownictwa. Spodziewałem się, że powstanie coś naprawdę ładnego, tymczasem lekko żółte ściany i czerwone okna z wyklejankami w postaci godła polskiego, a także malowidło przedstawiające wagę narysowane jakby przez ucznia szkoły podstawowej sprawiają, że czuję się zawiedziony. Oczywiście, to moje subiektywne zdanie. Zapraszam do oglądania.
Ze starą szkołą związanych jest wiele opowieści. Istnieje również legenda na temat szkolnego skarbnika, ale nie wiadomo, ile zawiera w sobie prawdy.
LEGENDA
Jak twierdzi jeden z najstarszych nauczycieli szkoły, skarbnik był człowiekiem dziwnym. Bardzo zamknięty w sobie, który rzadko z kimś rozmawiał dłużej niż naprawdę musiał. To powodowało, że nie bardzo go lubiano w środowisku nauczycielskim. Był jednak człowiekiem sumiennym i bardzo dobrze wypełniał swoje obowiązki. Przynajmniej tak myślano, dopóki nie wyszła na jaw pewna historia. Okazało się, że przez te wszystkie lata z nadwyżek budżetowych wypracowanych przez szkołę znikały bardzo drobne kwoty. Śledztwo przeprowadzone przez milicję wykazało, że stoi za tym ów skarbnik. Następnego dnia został aresztowany. Nigdy jednak nie ujawnił gdzie znajdują się skradzione pieniądze. Rok później, gdy umierał w swoim małym, kamienicznym mieszkaniu, w otoczeniu rodziny, pogrążony w chorobie, majaczył z powodu wysokiej temperatury. Ciągle powtarzał to samo, wprawiając tym samym swoją rodzinę w zdziwienie, gdyż nikt nie wiedział o czym on mówi. Jego ostatnimi słowami było:
„ … I szepczę prawie znad mogiły. Użyj mózgu zamiast siły...”
Skrzynka:
Po kolejnej kradzieży długo zastanawiałem się czy i jak ją zreaktywować. Jednak wpadłem na pomysł jak to zrobić, więc jest. Mam nadzieję, że teraz tak szybko nie zniknie.
Podczas podejmowania skrzynki należy zachować szczególną ostrożność zarówno przy otwieraniu jak i zamykaniu skrzynki. Do akcji najlepsza pora to późny wieczór lub noc. Niestety w pobliżu znajduje się wielu „dorożkarzy” i przede wszystkim szklane oczy. Mogą nawinąć się mugole, dlatego należy zachować maksymalną ostrożność.
Po wpisaniu, odłóż skrzynkę tak jak ją zastałeś, żeby inni też mieli frajdę i żeby za szybko nie zniknęła.
Koniecznie weź ze sobą płaski, w miarę szeroki śrubokręt.
Początkowa zawartość skrzynki:
- logbook - nie do wymiany
- ołówek (IKEA) - nie do wymiany
- kilka drobiazgów