Na południe od miasta Knyszyn, w odległości 1,5 km wznosi się Góra Zamkowa, skąd rozciąga się ładny widok na miasto. W/g podania stał tu pałac, zbudowany przez Zygmunta Augusta, w któryrn mieszkał on czas jakiś z Barbarą Radziwiłłówną. Pokoje po jej zgonie miały być obite kirem, tam miały się też odbywać czarnoksięskie wieczory z wywoływaniem ducha zmarłej.
Po zamku tym nie można doszukać się żadnych śladów. Poniżej po drugiej stronie drogi pozostały wały dokoła sadzawek, zwanych zimochowami, zapełnionych obecnie grobami cmentarza żydowskiego, tworząc rzadko piękne uroczysko. Ślady ruin znalezć można w pobliżu majątku Knyszyn, odległym o 2 km od stacji kolejowej. O tych to szczątkach krąży legenda, że są pozostałością zamku. w którym do śmierci króla przebywała Giżanka, o której krążą różne opowieści.
Barbara Giżanka ok. 1550-89 córka Jana Giży, zamożnego mieszczanina warszawskiego, kupca. Lichwiarza, rajcy. Dziewczyna umiejąca czytać, śmiała, o bujnym temperamencie.
Dziewczynę jak to drzewniej bywało w zwyczaju, oddano na wychowanie do klasztoru panien bernardynek. Jednakże mający oczy szeroko otwarte i zawszy czujni nadworni rajfurzy schorowanego króla Zygmunta Augusta, dostarczający mu bez liku wszelkiego rodzaju i koloru nałożnic, dowiedziawszy się o urodzie i grzeszkach młodej rajcówny,
a zwłaszcza o jej podobieństwie do nieżyjącej Barbary Radziwiłówny, dostarczyli ją królowi na dwór. Nie trzeba było długo czekać, by Basieńka na dworze szybko stała się, dzięki swemu sprytowi, inteligencji, zalotności
i metodom znanym tylko kobietom, najważniejszą „miłośnicą” króla w dwu ostatnich latach jego życia ( 1570-1572 ). Latach bynajmniej nie pozbawionych królewskich cielesnych uciech. Zygmunt August, ostatni męski potomek blisko dwóchsetletniej dynastii Jagiellonów, nie miał dotychczas dziecka z żadną ze swych trzech żon i niezliczonych metres,
co było dla niego tragedią nie tylko rodową, ale zwłaszcza osobistą.
W ciągu niecałego roku Barbara postarała się ( choć podobno jak twierdzono, z kim innym, gdyż król w tym dziele „palców” nie maczał )
o dziecko, wprawdzie tylko córkę. Król obsypywał teraz Barbarę nie tylko bogactwami, ale i wszelkimi łaskami, jakich zażądała. Taka pozycja u starego króla pozwoliła by o jej względy, niekoniecznie w typowym duchu stosunków męsko-damskich, zaczęto zabiegać. Stała się potęgą na dworze.
Nawet najwięksi panowie w Rzplitej starali się zostać jej protegowanymi,
by w zamian za hojne i liczne podarki postarała się w ich sprawie szepnąć coś królowi. Była to pierwsza w historii Polski faworyta królewska, która uzyskała wpływ na sprawy państwowe.
Kiedy w lutym 1572r. zmarła mieszkająca od dawna w Austrii Katarzyna Austriaczka, żona numer trzy Zygmunta Augusta, jak zawsze łaskawego na wdzięki białogłowy, powziął on w swym szaleństwie myśl poślubienia Giżanki. Jednakże w lipcu 1572r. śmierć zniweczyła te plany.
Wprawdzie drugiej Barbarze w życiu Zygmunta Augusta nie udało się zostać królową. Nie zdążyła. Ale zawsze była sprytna i pomysłowa.
W pierwszej połowie 1573r. Giżanka, będąc już kobietą bardzo majętną, zgodziła się, zapewne dla tytułu, no bo przecież tytuł książęcy piechotą nie chadza, wyjść za zubożałego księcia „chudego kniazia” wołyńskiego osiadłego na Mazowszu, Michała Woronieckiego, z którym miała sześcioro dzieci.
Kilka słów ode mnie..Kilka lat temu,w miejscu pozostałości po królewskich budowlach był śmietnik.Na szczęście śmieci uprzątnięto a krzaki wykarczowano..Z dziecinstwa pamiętam wejście do tajemniczego tunelu,które wredni dorośli kazali zasypać,zanim zostało przez nas "zbadane".I jeszcze jedna ciekawostka.Podczas budowy kanalizacji robotnicy natrafili na potężne fundamenty,biegnące pod brukowaną drogą.O dziwo nikt się tym nie zaintersował i wszystko zostało z powrotem zasypane.
Skrzyneczka to pojemnik na mocz,w środku,na starcie znajdziecie:logbook,"namiastkę"skarbu(bursztyny),smycz oraz plastikowego bobra(sporo ich na okolicznych rozlewiskach,prawdziwych oczywiście,nie plastikowych)..Schowana na poziomie ziemi,przysypana ziemią i liśćmi.
Dla FTF-a niespodzianka..
P.S.Dla chcących samodzielnie poszukać skarbu polecam książkę Krzysztofa Zakrzewskiego(vel.Zagórski) pt."Pan Samochodzik i knyszyńskie klejnoty"..