Miejsce zwane przeze mnie Pierwszym Parkingiem, łączy się z nim wiele wspomnień z dzieciństwa.
Ojciec zabierał mnie z przedszkola, stawialiśmy samochód i ruszaliśmy na grzyby.
Innymi razy, jechaliśmy tam grać w "Dużą Klipę".
Kiedyś parking z prawdziwego zdarzenia, dziś nic się nie zachowało - został zlikwidowany parę lat temu za sprawą ludzi wywożących tam nielegalnie śmieci. Stało się to nagminne po zmianie systemu.
W tym miejscu możesz sobie zrobić przerwę na siusiu w lesie, ostatnia szansa przed Szczytnem, albo pierwsza po :). Kesz zakopany w miejscu, gdzie stała obora gospodarstwa, jeszcze z czasów z przed istnienia parkingu.
Proszę odkładać tak jak sie znalazło.
Uwaga! Skrzynka niebiezpieczna tylko dla urbexmanów, ukryta w ruinach domostwa, to nie są śmieci! Proszę uważać na dzieci oraz podczas szukania aby się nie uszkodzić.