Przeprowadzając krótki wywiad wśród znajomych z Warszawy okazało się, że uważają, że miejscem rozpoczęcia II wojny światowej jest wybrzeże i atak niemieckiego pancernika na Westerplatte.
Aby nieco rozjaśnić im w głowach założyłem tego cacha właśnie.
Miejsce, w którym stoi radiostacja gliwicka jest miejscem wybuchu II wojny światowej. To tutaj 31 sierpnia 1939 roku Niemcy przygotowali prowokację i zaatakowali swą radiostację mówiąc, że byli to Polacy. Nazajutrz, 1 września 1939, Niemcy bez wypowiedzenia wojny zaatakowały Polskę.
Za stroną www.radiostacjagliwicka.republika.pl
Mają Gliwice swoją „wieżę Eiffla”, choć mało kto do tej pory patrzył na nią jako na dzieło sztuki inżynierskiej. Nad jej historią zaciążył fatalny kwadrans z roku 1939 i wydarzenia, które rozegrały się nawet nie pod tą wieżą, ale w pobliskim budynku radiostacji nadawczej.Wieża jest unikatem inżynieryjnym w skali światowej. Inne podobne obiekty albo uległy zniszczeniu w toku działań wojennych, albo zostały rozebrane i zastąpione nowszymi, stalowymi konstrukcjami. A budulcem naszej wieży jest drewno modrzewiowe! Belki zostały połączone śrubami mosiężnymi. Jest tych śrub 16.100 i ani jednego gwoździa z żelaza! Wysokość konstrukcji drewnianej – 111 metrów, podstawa – 20x20m, najwyższa platforma: 2,13x2,13m. Drabina wiodąca na szczyt ma 365 szczebli.Zbudowana w roku 1935 wieża znajdowała się stale pod fachową opieką, dzięki czemu jej stan techniczny jest bardzo dobry. Po wojnie, do 1952 roku – pracowała jako antena Radia Katowice oraz do roku 1956 jako... zagłuszarka Wolnej Europy. Później – Radio Katowice nadawało z Rudy Śląskiej, a zagłuszarki przeniesiono do Czechosłowacji. W głównym budynku produkowano m.in. nadajniki radiowe średniej mocy na fale średnie. Wieżę wykorzystywano do technicznych prób nadawczych, a od kilkunastu lat – głównie do łączności radiotelefonicznej (Centrum Ratownictwa Gliwice, telefony komórkowe, radi-taxi, radio CCM i in.). Na różnych wysokościach zamontowano ponad 50 różnych anten. Wieża sama zarabia na swoje utrzymanie i konserwację i – według naukowców z Politechniki Śląskiej – ma przed sobą jeszcze 15–20 lat życia. W tym czasie pojawią się nowe metody konserwacji drewna i zapewne certyfikaty będą jeszcze wielokrotnie przedłużane.