W. Pilecki "Raport Witolda"
Zbliżaliśmy się do pięknej miejscowości X, położonej w dołach i na pagórkach, z pięknym zamkiem na wzgórzu. Idąc, myślałem: no tak, tu przecież w IX, fikcyjnie się urodziłem. Tu jeździł niegdyś 158, by załatwić sprawę moją u księdza 160. Na werandzie domku położonego wśród ogrodu siedział jakiś pan z małżonką i córeczkami. Podeszliśmy do nich. Kolega Leon szepnął mu, że może mówić otwarcie. Ja się przedstawiłem nazwiskiem, które nosiłem w Oświęcimiu. On odpowiedział: "Ja też jestem..."
(...) Tymczasem w lipcu otrzymałem list z tragiczną informacją o aresztowaniu gen. Grota. Wobec sytuacji nieco gorączkowej w Warszawie, zrozumiałem, że teraz odpowiedzi w sprawie Oświęcimia nie mogę tu oczekiwać i zdecydowałem pojechać do Warszawy. 23 sierpnia byłem już w Warszawie.