Marian lubił klasztory Cystersów.
Zawsze był tam dach nad głową, towarzystwo wesołych mnichów, a czasem także pracujących tam miejscowych niewiast. No i piwniczki z winem.Wielkie. Niepilnowane. Dobrej jakosci. Eh, czego więcej chcieć.
Klasztor w Lądzie Marian znał. Kiedyś wbił tu w nocy przez okno i biesiadował 2 dni w piwniczce aż go mnisi odkryli.
Teraz planował powtórzyć scenariusz ale... okna zostały zakratowane. Mnisi najwyraźniej wyciągnęli wnioski z poprzedniej wizyty Mariana.
Co było robić - znalazł magazynek pobliskiej gorzelni, wtaszczył tam fotel i zasnął. Rano postanowił sprawdzić czy na poziomie -1 nie zostały jakieś zapasy poprodukcyjne.