Zagadkowa grupa głazów znajdująca się w lesie pomiędzy Długim Kątem a Kumielskiem była najprawdopodobniej miejscem kultu pruskich Galindów. Przypuszcza się, że pośrodku kamiennego kręgu o średnicy ok. 20 m ulokowany był ołtarz ofiarny. Niemieccy badacze i miłośnicy starożytności określali to miejsce jako Heidengericht, czyli Pogański Sąd. Jeszcze w latach 20. ubiegłego wieku obiekt pobieżnie zbadano, ogrodzono, a wiedza o nim była szeroko znana w całej okolicy. Był pokazywany wycieczkom szkolnym i odwiedzany przez turystów. Dzisiaj dawnym ołtarzem Galindów niepodzielnie włada przyroda. Między kamieniami wyrósł las, nie widać też dawnej alejki wytyczonej od drogi Kumielsk-Długi Kąt. Brak już niektórych głazów z kręgu, ale zachowały się największe ułożone w jego centrum. Tyle mądrości. Sama skrzynka ukryta jest w pniaku, zaraz obok głównego "stołu". Sporo trudności przynieść może dotarcie do do kręgu. Odnalezienie właściwej drogi to jedno, kolejny problem to znalezienie owych kamieni. Zacznijmy od drogi: W Kumielsku należy znaleźć skrzyżowanie ze zdjęcia, jak mnie nawigacja nie zrobiła w konia to będzie tu: N53 33,326 E021 59,466 Zjeżdżamy z głównej drogi w tą piaszczystą ze zdjęcia i prujemy prosto do naszego kręgu. Krąg będzie po lewej od naszej drogi, w okolicach wskazywanych przez gieps. Wiadomo, las, to i kordy mogą być kopnięte. Zapomniałbym, po drodze mijamy głaz z tabliczką "Brama do Świętego Gaju Galindów". Ot taka ciekawostka. Kesz to duże pudło śniadaniowe, schowane zaraz przy centralnym "stole".
REAKTYWACJA - 29.05.2011. Kesz w tym samym miejscu.