Skrzyneczka założona spontanicznie podczas męskiej wyprawy do pobliskiej karczmy na degustację miejscowych nalewek.
Nie znalazłszy kesza obok wodospadu (być może ze względu na zawartość wcześniej wspomnianych nalewek we krwi) i nie kochając reaktywacji, postanowiliśmy założyć własnego spontanicznego kesza aby pozostawić pamiątkę i po latach wspomnieć to miejsce pachnące górskim powietrzem, końmi ciągnącymi sanie na kółkach (bo zima bezśnieżna, ech) i nalewką z róży..
Pozdrawiamy!
snack z Arturem
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.