Tablica odnowiona, startera brak

Ale fajnie znaleźć skrzynkę rok po ostatnim wpisie. I to taką wiekową. Zrobiona na 2 razy, dość sprawnie. Po pieńku została tylko dziura, ale maskowanie z daleka zaprasza.

Nie do końca wiem po do czego potrzebny jest punkt B, ja go pominąłem.

Dzięki za skrzynkę.

"(...) Stojąc na pozycji N52 24.311 E16 51.276 rozejrzyj się dookoła. W tablicy informacyjnej znajdziesz magnetyczny mikrokaszyk (...)"

Tak, to o tę tablicę chodzi

Upewniam sie...Chodzi o tablice przy wejsciu do lasu od strony parkingu?

jak ja tam byłem to był mikro-pojemnik po farbkach, z magnesem w środku

Czy to slimak?

byłem tak ok. tygodnia temu i mikrus (albo coś podobnego, bo to nie był typowy mikrus) był na miejscu...

Myślę, że po kolejnym w tym miesiącu podejściu muszę na chwilę przystopować...Albo jestem ślepy, a lasek marceliński to miejsce w którym się wychowałem-każda tablica w okolicy sprawdzona centymetr po centymetrze, a mikrusa jak nie było, tak nie ma. Nie protestowałbym przeciw sprawdzeniu go przez właściciela.

I znalazłam się z @Zablem w lesie przy zadaniu, dzięki któremu mogę z niego wyciągnąć ile wiedzy się da! I jak tu nie skorzystać? Magik map w końcu. Zaczynam pięknie prowadząc do startu we wszystkie strony świata wpierwLasek znam świetnie - w końcu moje dzieciństwo - ale jak kordy wbiłam w telefon i mi mapy nie wyświetliło to się pogubiłamPotem kompas w rączkę i prowadzę. Do punktu A poszło całkiem nieźle. Z punktu A do finału już gorzej - jako tako, ale gdy Zabel zabrał mi telefon i kazał na oko określać odległość to.... na oko to jeden umarł był... W końcu z dwoma zegarkami na przegubie, kompasem i telefonem w ręce udało mi się punkt wyznaczyć. Uffff. Troszkę chyba się nauczyłamTFTC!!

Po sukcesach na poprzednich keszach, Li zapragnęła też się wykazać, przy okazji pouczyć nawigacji i perfekcyjnej obsługi kompasu oraz wyznaczania kierunków. Na tyle pojętna to dziewczyna, że mi pozwoliła tylko znaleźć  mikrusa startowego a potem bardzo ładnie pokierowała na kolejne etapy i posługując się zegarkiem i kompasem płytkowym namierzyła kesza. Zuch dziewczyna! Dzięki :)

Znalezione za drugim albo trzecim podejściem ale pierwszy raz z GPS-em. Nie sądziłęm, że będzie tak łatwo

Nie wiem, które to było podejście do kesza, trecie, czwarte? Pierwsze było w roku 2009, wraz z nabieraniem doświadczenia keszerskiego były podejmowane kolejne próby. Zawsze był to okres, kiedy roślinność był bujnie rozwinięta. Teraz podejście było w zasadzie formalnością, bo miejsce ukrycia moje oko wychwyciło z daleka, choć trzeba przyznać, że schowana na prawdę dobrze :).

Samo miejsce namierzone juz wczesniej, jednak dopiero dzis na powaznie przeszukalismy teren. Trzeba sie spieszyc bo jak przyroda sie rozwinie to moze byc tam gesto i zielonoWorek na skrzynke wygladal na nowiutki. Pzdr

Wreszcie znaleziona! Zagadka przednia, a sama docelowa skrzyneczka no cóż... ciekawe fanty ale rozmiar jakiś mały...

IN: Trochę kredek, 10 zł rodem z PRLu(chyba z innego kesza, ale ręki uciąć nie daje)

OUT: No nie do końca OUT bo miałem ze sobą etykietkę i skreciłem na miejscu: Pudełko z kadrem ze "Zmierzchu" jako "Sześcianik z ściętem rogiem".

Stan kesza OK, kesz jest bez żadnej folii, logbook suchy ale ma ślady suszenia.

Przygód epizod pierwszy :). Mikromagnet zaliczony (maskowanie genialne w swojej prostocie), teraz do domu na herbatkę wyliczyć koordy i...

Smutna wiadomość jest taka, że chyba ukradli mi rower (którym byłem na tej wyprawie) :(.

EDIT: Uczciwy obywatel odniósł rower na policję...(podczas podejmowania mikrusa zdziwił mnie przejeżdżający przez las radiowóz) Koordy wyliczone, skrzyneczka aż prosi o podjęcie.

Od dawien dawna skrzynki w Lasku Marcelińskim prosiły mnie o podjęcie. Dzisiaj nadarzyła się ta okazja by rozprawić się z Marcelińskim koszmarem.
Ilu nowych umiejętności nabyłam! Małpie skoki po mikrusa wykonane, pomimo spacerujących. A wyznaczanie azymutu wcale nie jest takie trudne! 
Szukanie kesza finałowego z pewnymi problemami, bo liście doskonale przykryły miejscówkę. Któryś z kolei odgarnięty obiekt zdemaskował skrzynkę. A skrzynka, o dziwo w bardzo dobrym stanie.
Dziwię się tylko, że kesz jet tak mało popularny. Ale to pewnie przez te doodatkowe wyznaczanie, ale nie taki diabeł straszny jak go malują. Polecam

Odnaleziona na przekór wszystkiemu i wszystkim. thx ;-)

Na mapie skrzynki w lasku marcelińskim widziałem już od dawna, ale zawsze myślałem, że są wyjątkowo trudne, a wystarczyło tylko dokładnie przeczytać opis. Dzisiaj udało się podjąć pierwszą, poszło bez najmniejszych problemów, chociaż najpierw trzeba było doczytać na co wskazują, bądź nie kordy początkowe. Później poszło z górki, na szczęście Locus ma funkcję obliczania azymutu. Szukanie finału chwilę zajęło, z racji zarośniętego terenu i braku pewności co do wskazań GPS. Jednakże okazało się, że GPS tym razem nie zawiódł i dokładnie wskazał lokalizację skrzynki. Z dokładnością do 5m, co w lesie jest chyba dobrym wynikiem. Chociaż potencjalnych miejsc ukrycia jest sporo, to jedno rzuca się w oczy, mimo, że nie jest już to pierwotne. Skrzynka w dobrym stanie, chociaż bez worka, ale skoro przertwała tyle czasu, to pewnie przetrwa dalej. Czas zabrać się za resztę skrzynek, szkoda, że część została już zarchiwizowana.

Bacznie obserwowani przez gimbazę ćwiczącą małpie figle, manymanymoons i Layio odnaleźli dane potrzebne do odnalezienia skrzynki. Pierwsza wizyta w Lasku Marcelińskim, miejscu uroczym, acz troszkę melancholijnym z powodu zmieniających kolor liści. Tak rozległy teren aż prosi się o kolejne kesze :) 

Oj tak, rozwiązane wszystkie w try miga Nie, nie, mój mózg po prostu pewnej wiedzy nie przyswaja i tyle, nie walczę już z nim, bo ta walka z góry na porażkę skazana być Zdałam się tu w pełni na azymuty, całki i inne popierdółki wykonywane przez Naruu Ja ino szłam i tropiłam, choć i w tym najdoskonalsza nie byłam. Pieniek na pieńku, komar na komarze, nie wiem jakim wzorem wyliczyć śladowe ilości na cielsku, które pożarte nie zostały... tak więc kolejny dzień siedzę i się szudram, a wolną ręką wpisu dokonuję. Dziękuję

Skrzyneczka podjęta w ramach spaceru z Bunią po rejonie, ktorego niemal każdy keszer wyraźnie omija.Zupełnie nie wiem dlaczego, wszystkie keszyki tutaj są w pełni rozwiązywalne i obliczalne w góra 15 minut.

Oczywiście, oprócz tego, z którym trzeba było się bawić na miejscu. Wielkie dzięki dla Roddajów za reaktywacje 1 etapu! Azymucik doprowadził nas 'prawie' pod miejsce A - lecz łatwo było się domyślić o jaki obiekt chodzi, później jeszcze jeden azymucik - i z lekką dozą niedowierzania przyszło nam przeszukiwać gęstwiny lasku.Ileż tam było kryjówek~ Idzie się tam naszukać. :] Komarzyska oraz typowo równikowa pogoda także zdecydowanie nie pomagały - lecz po jakimś czasie udało się znaleźć nieznajdywalne od pół roku. :]

Uwielbiam maskowania po takim czasie! Stają się jeszcze bardziej naturalne - a to było wyjątkowo zaskakujące, nawet mimo przeczytania opisu. Zdecydowanie idzie przeoczyć - jednak wzrok powędrował akurat w to miejsce i udało się wydobyć na powierzchnie świetną skrzyneczkę.Niezła radość po znalezieniu! Zupełnie inne uczucie.

Uwolniłem GK, Wziąłem żołnierzyka, dorzucilem tradycyjny kamyszek, a także motyw patriotyczny~ ;)

Dzięki za przeciągnięcie po lasku - można było poczuć się jak komandosi z wietnamu - maczety zdecydowanie brakowało. ;)

TFTC!

Wykorzystując możliwości czasowo-terenowe postanowiliśmy zdobyć czynne jeszcze skrzynki z lasku Marcelińskiego. Ponieważ wcięło pierwszy etap musieliśmy całość odtworzyć od końca. Szczęśliwie trygonometryczne funkcje były odwracalne, a Wszystkie obiekty są nadal na miejscu. Skrzynka finałowa w nadspodziewanie dobrej kondycji. Co prawda po pieńku pozostało tylko wspomnienie ale namiary są dokładne, maskowanie kawałkami kory jednoznaczne, zaś mnogość podobnych pieńków w okolicy nieprzerwanie zapewnia doskonałą zabawę w ustaleniu właściwego, którego... tu brak.
Uratowaliśmy GK, wkładając innego w zamian. Aby skrzynka nie zaginęła, w mrokach niepamięci, w punktcie startowym podrzuciliśmy ependorfkę z namiarami punktu A (niemagnetycznie szukaj wysoko)
TFTC!

Świetny kesz, Dużo takich samych pieńków i dużo zabawy .

Rekomendacja za całokształt !!!

Bardzo fajne są leśne kesze tego typu. Wszystkie pieńki na kordach takie same  i trzeba szukac po kolei. Bardzo dobrze zamaskowany więc nie było łatwo ale się udało. Pzdr. IN: GK, OUT: GK

REKOMENDACJA ZA CAŁOŚĆ KESZY Z LASKU MARCELIŃSKIEGO

Cudowna pogoda na spacerowe keszowanie po lesie. Etap pierwszy zapowiedział, że to będzie bardzo udany dzień i miał rację:) Sprytnie ukryty pojemnik, TFTC!

No tak, zaczęliśmy nie w tym miejscu, co trzeba ale się udało. Podobał mi się startowy mikrus, podobał się spacer, podabała się skrzynka. Azymut doprowadził nas z wahnięceiem o 2-3 metry.
Wymieniłem krety, zabrałem 2 czeskie halerze i talizman raka, włożyłem czytnik kart na USB.

Atakowana jako druga podczas Marcelińskiego Wypadu. Oj, naszukaliśmy się tego pierwszego etapu. Na początku myślałam, że źle rozumiemy opis, ale teraz będąc w domu, widzę już, jaką strzeliliśmy gafęNa szczęście pierwszy etap, jak i końcowy znalezionyBardzo przyjemny spacerek, a i pogoda była wręcz cudnaSeria nazwana przeze mnie anielską, gdyż z tej skrzynki wyciągnęłam pierwszego aniołanie wiedząc, że drugi czeka na mnie w jednej z kolejnych skrzynekTFTC! Out: Anioł, In: pudełeczko-brelok Zmierzch, nazwane przez moich współtowarzyszy trumną na żuki :P

Rekomenduję ze względu na satysfakcję jaka dał mi kesz! Zdobyta po 463 dniach od ostatniej wizyty + zadania wymagające czegoś nowego niż widziałem dotychczas i możliwe że skorzystam i mnie natchnie. :)

Dołożył mi się dodatkowy etap bo okazało się że projektując nowy waypoint na podstawie starego mogę w żółtku wprowadzić tylko stopnie i dziesiętną część kilometra, ale to wystarczyło aby swoimi metodami dotrzeć do celu.

Kesz po ponad roku w idealnej kondycji, jakby ostatni wpis był z wczoraj. Lekko widoczny, przymaskowany został lepiej, wymieniłem krety. Dzięki, i polecam każdemu ambitnemu keszerowi!

Pojemnik początkowy siedzi na miejscu bezpiecznie. :)

Znaleziona w czasie krótkiego wypadu do Poznania.

Dzieki za fajny kesz.

In: GK

No właśnie to sprawdziłem. mikro-magnet jest na miejscu

Nie chodziło mi o skrzynkę tylko o magnetyczny mikrokaszyk z danymi punktu A może by to ktoś sprawdził bo skrzynka jest na miejscu.

Skrzynka na miejscu, przed chwilą byłem sprawdzić.

Nie można odnależć magnetycznego microkaszyka może właściciel by sprawdził ?

Bardzo ciekawy pomysł na skrzynkę i ciekawe wykonanie. Na początku sprawa ustalenia współrzędnych wydaje się skomplikowana ale po wszystkim mogę powiedzieć, że nie było tak trudno. Na szczęście się nie pomyliłem i obyło się bez zbędnego chodzenia.

Skrzyneczka po zimie w bardzo dobrym stanie, ani sladu wilgoci ani pleśni.

Niczego nie wymieniałem, bo nic przy sobie nie miałem na wymianę.

Dzięki za kesza!!!

Witam, Znaleziona za drugim podejściem. Niestety za pierwszym razem mój błąd polegał na niezbyt dokładnym wczytaniu się w opis i rozpoczęciem poszukiwań w złym punkcie. Skrzynka w dobrym stanie. Współrzędne z dokładnością do 2m zgadzały się z miejscem schowania skrzynki, więc ze znalezieniem nie było problemu. Pozdrawiam Topablo

Sprawdzone. Wszystko na swoim miejscu. Tak jak napisałem w grudniu 2008 " Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga".

Witam, Niestety nie znalzłem pierwszego cacha. Półeczka w pierwszym punkcie była pusta (o ile znalazłem właciwą tablice :)

Pozdrawiam Topablo

 

Trochę się naszukałem, ale przynajmniej jazda rowerem nmiała jakiś sens. Bez wymiany.

Znaleziona 29.08 o 13tej wraz z sq2foa i rodzinką.Miejsce bardzo fajne,dużo miejsca do spacerów i jazdy na rowerze.

W związku z powyższym lokalizacja cache jutro najprawdopodobniej ulegnie zmianie. Jest chyba lekko spalone. Nie zawieszam, bo jeszcze mie mam pewności, a z logów wynika, że jeszcze ktoś może się wpisać. O ile nie będzie jutro informacji o zmianie lokalizacji - oznacza to, że chwilowo czekam.

Znaleziona o 13:00 wraz z SQ2CDP, Albertem, Eugeniuszkiem, Patrycją i Zuzanną.<br /> Gdy dodarliśmy na miejsce to skrzynka leżała na wierzchu, a kora była porozrzucana. Po wpisaniu się do logu ukryłem skrzynkę tak jak być powinna.<br /> In, Out: Nic

skrzyna znaleziona, ale przyznam ze mialem juz chwile zwatpienia i chcialem wracacskrzyna dobrze zakonserwowana, cala i suchutka.

 

in- papieros+ zapalniczka, zestaw ogrodnika :)

out- mikrusy i naklejka

 

POZDRAWIAM i polecam sala serie skrzynek w lasku marcelinskim 

Znaleziona! Cała seria marcelińskich skrzynek - rewelacja. Rekomenduję wszystkie, warto poświęcić cały dzień (jak my dzisiaj) i obskoczyć tych kilka miejsc, chociaż chwilami nie jest łatwo.

IN: Aniołek, naklejka
OUT: Kulka Marblix

#886 t<br /> Kolejna skrzynka bajer w lesie Marcelin. Trochę było z nią zabawy, ale w sumie poszło całkiem sprawnie. Skrzynka leży w mrowisku, ale udało mi się uniknąć poważniejszych obrażeń. Jakoż zwykle projekcie Marcelin: idealne współrzędne i +3 ode mnie.<br /> Otwieracz za żołnierzyka.

Domknięcie projektu (bo "Drzewo z horroru" jeszcze zawieszone). Rekomendacja, jak moja poprzednia, dla całego projektu Marcelin. Gdyby jeszcze coś się dało zrobić z komarami. Waliły zdrowo ! OUT: 2 GK, scyzoryk (Młody dał już w prezencie kumplowi). IN: 2 probówki do mikroskrzynek, ptak, zestaw społeczny, kulka do gry (Marblix). Pzdr, Wojtek,Kosma,Agnieszka,Angela

Leczac sylwestrowego kaca probowalismy z ASKRem znalezc punkt, ale niestety zrobiło się ciemno, a my bez latarek i kompasu, więc nie daliśmy rady, mimo, że byliśmy już bardzo blisko (myślę, że w promieniu 5m)

Tablica ma różne zakamarki, gdzie łapsko można wsadzić... Sprawdzę w przeciągu dwu dni. A że też "Drzewa z horroru" nie zaatakowali przy okazji ? Magnesu nie wzięli, czy co ???

EDIT: 27/12/2008 - sprawdzone, wszystko na miejscu. "Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga!"

 

 

podobnie jak przy forcie, polegliśmy na etapie pierwszej skrzynki. obie okoliczne tablice zdaje się obejrzane od - chciałoby się powiedzieć - stóp do głów.

Bardzo ciekawie ukryte casheCo prawda znalezienie zabralo 1,5h ale przynajmniej spacerek pożądny sie zrobił z tego szukania.

IN: brelok, 3 kolorowe spinacze

OUT: Toyotek, magnesy

 

Pozdrawiają Asia i Piotr (Mumin)