Kiedyś, w czasach, kiedy nie było piekarni, a chleb piekło się w domu, zakwas był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Matka w posagu dawała córce zakwas. To piękny zwyczaj, który z wiadomych przyczyn zanikł. Tym keszem chcę pokazać i udowodnić, że tradycję można wskrzesić w nowoczesny sposób. Zakwas przyjechał do mnie aż Warszawy z rąk mojej koleżanki Ani. Zdążyłam go już przekazać swoim bliskim, a w najbliższy weekend przekażę go dalej.
Idea jest taka, żeby szerzyć tym chlebem keszing nie tylko wśród nas, keszerów, ale przekazywać wraz z zaczynem (inaczej zakwasem) informacje o naszej zabawie w ten właśnie niezwykły sposób. Kolejnego keszera wybiera poprzednik po uzgodnieniu, czy następca będzie mógł się zająć zrobieniem chleba przez pełny kolejny tydzień.* Akcję chleb zaczyna się ZAWSZE w poniedziałek. Szczegóły w przepisie.
Z uwagi, że jest to skrzynka mobilna, należy przy każdym przekazaniu rejestrować przeniesienie, zgodnie ze wskazaniem aktualnego przebywania zakwasu kolejnego keszera. Skrzynka staruje u mnie w Redzie. Dodatkowym warunkiem zaliczenia kesza jest zamieszczenie przy zalogowaniu znalezienia
zdjęcia upieczonego chleba. Mile widziane we wpisie internetowym podzielenie się wrażeniami z pichcenia
UWAGA! Opakowanie do kesza może być użyte
TYLKO w ostateczności - pamiętajcie wówczas, żeby kolejnemu keszerowi oddać komplet w czystości ...
Nie szukaj tej skrzynki. Znajdzie Cię sama!
Ważne:
Wpisów, które będą od tej chwili robione można dokonywać WYŁĄCZNIE w przypadku, jeśli keszer zrobi sam chleb z otrzymanego od poprzednika zakwasu. Kolejnych przekazywaczy proszę o przekazywanie skrzynki WRAZ Z ZAKWASEM.
PRZEPIS:
Aby chleb keszerski się udał, należy przestrzegać zasad. Nie lubi metalu, należy mieszać plastikową lub drewnianą łyżką. Przechowywać w temperaturze pokojowej. Pojemnik przykryć lnianą ściereczką.
Poniedziałek: zaczyn wlać do miski, dodać 250 g cukru i przykryć ściereczką. Nie mieszać.
Wtorek: wlać 250 ml mleka - nie mieszać /letnie/.
Środa: dodać 250 g mąki - nie mieszać.
Czwartek: zamieszać rano, w południe i na wieczór.
Piątek: dodać 250 g cukru - nie mieszać.
Sobota: zamieszać drewnianą łyżką, ciasto rozdzielić na 4 części, z tego 1 część przekazać wraz ze skrzynką i logbookiem wybranemu przez siebie keszerowi (z zastrzeżeniem *), a 2 pozostałe rozdać ludziom spoza branży keszerskiej wraz z przedstawieniem naszego keszowego zajęcia - najpóźniej w poniedziałek.
Niedziela: do czwartej części dodać 0,5 szklanki oleju, 250 g mąki, 3 całe jajka, 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, pół łyżeczki soli, cukier waniliowy, trochę cynamonu (osobiście nie dodałam) i potartą czekoladę /0,5 tabliczki/. Można też dodać potarte bakalie. Piec w temp. 180°C przez 45 minut.
Oddając pozostałe części podaje się przepis.
BON APETIT!!!
ps dziękuję za inspirację koleżance Atenie