Podczas przypadkowego spotkania z Brianem przy mojej skrzynce dowiedziałem się, że ten kesz zniknął, sam potem,bo miałem blisko pojechałem jako znalazca zobaczyć jak wyglada sytuacja i niestety muszę to potwierdzić; ostał się jedynie worek i pusta dziura. Wielka szkoda, bo była to nieliczna skrzynka, która mi się naprawdę podobała
Kiedy zdobywałem ją rok temu w wakacje dużo ludzi kręciło się kilka metrów od kesza(haha,ile ja się naczekałem,żeby sobie poszli), dziś zastałem tam ślady ogniska. Liczę na szybką reaktywację !